poniedziałek, 10 lutego 2014

Nowy rozdział


Od 30 stycznia, dziś jest pierwszy dzień odkąd mam komputer...
Jestem na etapie wgrywania WSZYSTKIEGO od nowa bo system mi padł..
Już za niedługo wezmę się do pisania rozdziałów ;*

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 20

Od naszego ostatniego spotkania, którym była przyrządzona przez Harrego kolacja minęło zaledwie kilka dni, a ja miałam wrażenie, że cały miesiąc. Pisałam dużo z Harrym, ale niestety nie mieliśmy czasu spotkać się ponownie. Wiedziałam, że chłopak ma dużo na głowie i widziałam jego starania. Potrzebowałam czasu, by wszystko na spokojnie przemyśleć, więc można powiedzieć, że w pewnym sensie było mi to na rękę. W towarzystwie Harrego cudownie spędzałam czas, mimo, iż w wielu sprawach się nie zgadzaliśmy. Pozostawał jeszcze Zayn. Z nim rozmawiało mi się jeszcze lepiej i miałam do niego całkowite zaufanie. Nigdy mnie nie zawiódł, a kiedy potrzebowałam w czymś pomocy, udzielał mi jej w natychmiastowym tępie. Jednak zdawałam sobie sprawę, że to tylko przyjaźń. Nie byłam do końca przekonana co czuję, ale byłam pewna, że gdyby z mojej strony byłoby to coś więcej, to nie miałabym u niego szans. Nasza znajomość opierała się głównie na rozmowach i wygłupach. Z kolei, kiedy spotykałam się z Harrym, on często próbował nawiązać do przeszłości. Wiedział, że jeżeli nie zamkniemy dawnych spraw- nie będzie najmniejszej możliwości, by nasza znajomość mogła sie rozwijać w jakimkolwiek kierunku. Coraz częściej rozmowy o tym, co wydarzyło się w Holmes Chapel mnie nudziły. Wiedziałam, że Harry pod tym względem nie odpuści. Chciał mieć wszystko pod kontrolą, wiedzieć co o tym myślę. Zdawał sobie sprawę, że nie jestem jeszcze w 100% przekonana, ale wiedział, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Przeszłość będzie dzielić nas zawsze. Wybaczyłam mu, ale co z tego? Niektórych spraw nigdy nie będę mogła zapomnieć. On ciągle będzie mi o tym przypominać- jego wyglądem, zachowaniem, obecnością.
Już za miesiąc miały rozpocząć się Święta Bożego Narodzenia. W tym czasie każdy z członków zarówno One Direction jak i Unruly, miał pojechać do domu. Harry podczas kolacji wspominał o tym momencie. To będą pierwsze święta od trzech lat, które spędzimy w tej samej miejscowości- pogodzeni. Wiedziałam, że ten czas będzie dla nas bardzo wyjątkowy. Nasze domy były oddalone od siebie zaledwie o kilka minut i było bardziej niż pewne, że się spotkamy.
-Co robisz?- spytała Anne siadając obok mnie na łóżku
-Nudzę się- powiedziałam bezmyślnie
-Myślisz o Harrym- zgadła momentalnie
Uśmiechnęłam się na jej słowa. Anne była osobą, która zawsze wszystko wiedziała.
-Spędzę z nim święta- powiedziałam patrząc na przyjaciółkę- w Holmes Chapel..
-Powinnaś się cieszyć..
-Chyba się cieszę
-Chyba?
-To dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Mam nadzieję, że się w tym odnajdę- powiedziałam- trudno tak nagle przestawić się z nienawidzenia kogoś na lubienie
-Na lubienie nie jest tak źle- wtrąciła się Anne- gorzej na coś więcej
-Co sugerujesz?- spytałam podejrzliwie
-Ty niektórych rzeczy nie chcesz widzieć, ale naprawde trudno nie zauważyć jak on na Ciebie patrzy..
-Wydaje Ci się- zaśmiałam się próbując odwrócić to wszystko w żart
-Nie- zaprzeczyła przyjaciółka- przypatrz się
-Nie mam kiedy- powiedziałam posępnie- nie mam się kiedy z nim spotkać
-A właśnie, że masz- powiedziała z uśmiechem Anne
-Kiedy?
-Dziś wieczorem- powiedziała radośnie
-Dziś wieczorem jest zajęty- wyjaśniłam
-Owszem- przyznała- jest zajęty, bo się z Tobą spotyka
-Co?- spytałam zaskoczona- o czym ty mówisz?
-To miała być niespodzianka, więc nie mówiłam Ci o tym wcześniej. Harry będzie tutaj o siódmej.
-Ale czemu?- spytałam wciąż zdziwiona zaistniałą sytuacją- po co?
-Zobaczysz- powiedziała tajemniczym głosem kierując się do drzwi- nie pisz do niego, ani nie dzwoń, bo wszystko popsujesz
-Nie możesz mi powiedzieć?- spytałam z nadzieją
-Nie. Niespodzianki są fajne- odpowiedziała wychodząc i zostawiając mnie samą z dylematem.
Teraz jeszcze intensywnej myślałam o Harrym. Co on wymyślił tym razem? Dotychczas wszelkie jego niespodzianki były miłe, ale mimo wszystko obawiałam się o tą dzisiejszą.
Godziny ciągły się w nieskończoność. Miałam wrażenie, że pomiędzy jednym popatrzeniem na zegar minęły poł godziny, a w rzeczywistości okazywało się, że były to zaledwie dwie minuty.
-Przestań już- zaśmiała się Ariana, kiedy po raz kolejny weszłam do kuchni zupełnie nieświadomie tylko po to by z niej wyjść.
-Nie mogę sobie znaleźć miejsca- powiedziałam siadając na kanapie obok przyjaciółek
-Nie bój się. Wszystko będzie dobrze- uśmiechnęła się
-Mam nadzieję- powiedziałam biorąc głęboki oddech

18:55
Do drzwi zadzwonił dzwonek. Nie zdążyłam jeszcze zareagować, a Anne już otwierała drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku. Postanowiłam na razie nie podchodzić, tylko poczekać na rozwój wydarzeń. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi i powolne kroki do salonu, w którym się znajdowałam. Już po chwili w progu stanął Harry.
-Hej- powiedziałam podchodząc i całując go w policzek
-Zabieram Cię gdzieś- powiedział tajemniczo
-Gdzie?- spytałam zaskoczona. Dziewczyny nic mi nie powiedziały, więc nie wiedziałam czego się powinnam spodziewać.
-Na spacer- powiedział tajemniczo
-No to się przebiorę- powiedziałam podążając do pokoju
Po kilku minutach wyszłam i spojrzałam na zadowolonego Harrego. Nie wiedziałam czym jest to spowodowane, ale odwzajemniłam uśmiech.
-Pięknie wyglądasz- powiedział przytulając mnie
Popatrzyłam zaskoczona na dziewczyny. One zamiast udzielić mi na migi jakichkolwiek wyjaśnień, wpatrywały się uśmiechnięte wprost na nas. Roześmiałam się na głos przewracając oczami.
-To co, idziemy?- spytałam Harrego
-Jasne- powiedział patrząc mi prosto w oczy
-Możecie mi powiedzieć o co chodzi?- nie wytrzymałam
-O nic, dlaczego pytasz?- spytał Harry nie zmieniając wyrazu twarzy
-Bo wszyscy jesteście jacyś tacy tajemniczy..- powiedziałam
-Wydaje Ci się- odezwała się chórkiem cała trójka co wcale nie działało na ich korzyść
-Gdzie idziemy?- spytałam, kiedy wyszliśmy już na dwór
-Na spacer- powiedział jakby to miało wszystko wyjaśnić
Jednak nie wyglądało to jak spacer. Zwykle chodziliśmy po parku lub po mieście zupełnie bez sensu, ale teraz miałam wrażenie, że Harry podąża do konkretnego celu. Nie chciałam kolejny raz zadawać mu tego samego pytania, więc rozmawiałam na proponowane przez niego tematy. Miałam nadzieję, że szybko dowiem się o co w tym wszystkim chodzi.
Poczułam jak Harry powoli mnie obejmuje. Był to dosyć niepewny ruch z jego strony, nie był do końca przekonany jak zareaguję. Popatrzyłam  w oczy chłopakowi. Mimo panujących wokół nas ciemności mogłam bez problemu dostrzec w jego oczach niepewność. Uśmiechnęłam się ciepło, by dodać mu trochę pewności siebie. Harry uśmiechnął się powoli wciąż patrząc prosto w moje oczy.
-Wszystko w porządku?- spytałam. Oboje z nieznanego powodu byliśmy zdenerwowani. Ja z tego, że nie wiedziałam co może mnie czekać, a Harry zapewne nie wiedział jak zareaguje na to co on planuje. Dla pobocznego obserwatora, musiało wyglądać to dosyć zabawnie.
-Tak, pewnie- odpowiedział, chociaż jego głos wskazywał coś zupełnie innego
-Jesteś pewien?
-Taak
Popatrzyłam na Harrego. Zdenerwowanie nie opuszczało go ani na chwilę. Bałam się co wymyślił tym razem.
-Ufasz mi?- spytał po chwili
-Gdzie idziemy?- spytałam zaskoczona
-Nie o to chodzi. Pytam czy w ogóle mi ufasz?
-Nie wiem- odpowiedziałam ważąc słowa
Harry przystanął i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Mam nadzieję, że...-zaczął
W tym momencie moja komórka zaczęła dzwonić, uniemożliwiając tym dokończenie zdania przez Harrego. Dzwonił Marcin. Spojrzałam pytającym wzrokiem na Harrego.
-Nie ważne- westchnął- odbierz
______________________________________________
Nie wiem czy ostatnio miałam większy brak weny, czy zwyciężyło lenistwo, czy brak czasu.. 
Jedno jest pewne, zbliża się mi matura i nie jestem w stanie prowadzić jednocześnie dwóch blogów.. 
Wciąż myślę nad tym co zrobić.. 
No cóż.. coś wymyślę..


niedziela, 19 stycznia 2014

KOLEJNE NOMINACJE

Nominacja "The Versetile Blogger Awards" od Agata MaciejewskaZasady nominacji
~ Musisz podziękować blogu który cię nominował~ Następnie poinformować czytelników bloga . Informuję was kochani czytelnicy dostaliśmy   nominację "The Versetile Blogger Awards" ~ Później ujawnić 7 faktów [ wiadomości ] o sobie
~ Potem wypisać 11 blogów które czytasz i twoim zdaniem zasługują na tą nominację i 
   poinformować ich o tym
FAKTY O MNIE: 
1. Nie znoszę dwulicowych ludzi 
2. Nie mam pojęcia co chcę robić w życiu 
3. Jaram się Pawłem z Warshaw Shore <3
4. Lubię brać udział w różnych konkursach
5. Mam teraz feeeerie xx
6. Wiecznie nie mam na nic czasu <nauka> 7. Jeszcze miesiac temu chciałam isć na studia na psychologię więzienną

_______________________________________________________________________________


Liebster AwardsZostałam nominowana do Liebster Awards przez: Paulina Falkowska Pytania:1. Co skusiło cie do założenia bloga?
Chęć sprawdzenia siebie
2. Ile latek?
18,5
3. Ulubieniec z zespołu?
Harry
4. Co myślisz o The wanted?
Lubię, podziwiam...
5. Czy należysz do innego fandomu?
Nie. Słucham raczej rapu, a tam nie występuje coś takiego jak fandom..
6. Hobby?
Pisanie opowiadań, fotografia...
7. Motto życiowe?
Ciągle jest inne
8. Ulubiony kolor?
Żółty, zielony, czarny
9. Ulubiona piosenka?
KaeN feat. Gosia Kutyła- Mimo wszystko
10. Co cie najbardziej denerwuje?
Fałszywi ludzie
11. Ulubiony film?
,,Szybcy i wściekli"
12. Imię twojej przyjaciółki/przyjaciela?
Dominika
13. Co/kogo podziwiasz?
Ludzi, którzy coś potrafią osiągnąć mimo przeciwności losu
14. Jaki masz rozmiar buta?
Zależy jaka rozmiarówka.. zazw. 38
15. Co chciałabyś robić w przyszłości?
Dobre pytanie...


_________________________________________________________________________________

Mam jeszcze jedną zaległą nominację.. chyba sprzed 3 miesięcy...
NOMINACJA OD: Andzia

Pytania:
1.Jak masz na imię?
2.Czym się interesujesz?
3.Twój ulubiony zespół?
4.Ile masz lat?
5.Czy masz pupila?
6.Twoja ulubiona pora roku?
7.Gdzie chciała byś spędzić wakacje?
8.Masz rodzeństwo?
9.Czemu zaczęłaś pisać?
10.Co robisz w wolnym czasie?
11.Twoja ulubiona piosenka?
Odpowiedzi: 
1. Marcelina
2. Fotografią, pisaniem..
3. Z zespołów tak na dobrą sprawę słucham tylko 1D... Ogólnie wolę raperów
4. 18,5
5. Psa i 2 kanarki 
6. Wiosna 
7. Znów w Hiszpanii w Lloret de Mar 
8. Nie
9. Bo chciałam się sprawdzić..
10. Spotykam się z znajomymi
11. KaeN feat. Gosia Kutyła- Mimo wszystko

______________________________________________________


Jak już pewnie wiecie: nie nominuję żadnych blogów. 

Dla odmiany będę nominować Was (czytelniczki) ;D 

Oto pytania: 
1. Imie? 
2. Wiek? 
3. Największe marzenie? 
4. Na co najpierw zwracasz uwagę u ludzi? 
5. Idealne wakacje? 
6. Co Cię najbardziej wkurza? 
7. Jak lubisz spędzac wolny czas? 
8. Czego chciałabyś dowiedzieć się za wszelką cenę? 


NOWY ROZDZIAŁ JUŻ WKRÓTCE.. 
M. 

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 19

W ciągu następnych dwóch tygodni tylko raz spotkałam się z Harrym, a z Zayn'em zaledwie trzy. One Direction miało teraz koncerty w kraju, więc można było stwierdzić, że mają więcej czasu, ale to nie była prawda. Z mojej strony także nie można było znaleźć wolnej chwili. Cały czas, kiedy nie zajmowałam się czymś innym (zaoczne studia, albo planowanie ślubu ciotki) spędzałam na sali prób do Unruly. Każdego dnia była to większa harówa niż poprzedniego. Wielokrotnie miałam chwile zwątpienia. Chciałam zrezygnować, ale za każdym razem wspierała mnie Anne i Ariana. Zawsze mogłam na nie liczyć i byłam i za to wdzięczna.
Teraz miałam jedną z tych chwili, kiedy mogłabym się spotkać z przyjaciółmi, ale nie mogłam, ponieważ byłam umówiona z ciocią i jej narzeczonym. Wstępnie już był ustalony termin ślubu wraz z restauracją, w której ma odbyć się wesele i z godziną Mszy w kościele. W zeszłym tygodniu udało się nam jeszcze załatwić kamerzystę, fotografa i DJ. Jednak jak dobrze wiedziałam- to dopiero początek. Czekało nas jeszcze mnóstwo rzeczy do załatwienia. Jednak cieszyłam się, że pierwszy krok był już za nami. Swoją drogą bawiło mnie, że organizacją ślubu  zajmuje się osoba (w tym wypadku ja), która nie ma najmniejszego o tym pojęcia. Często bywałam na weselach, ale to nie zmieniało faktu, że nie miałam pojęcia jak wszystko zorganoizować perfekcyjnie. Kiedy zgadzałam się na prośbę ciotki dotyczące organizacji jej ślubu i wesela, wierzyłam, że sobie poradzę. Byłam wtedy przekonana, że chodzi o nie wesele, ale bardziej przyjęcie. Nie sądziłam, że ciotka ma zamiar zaprosić całą rodzinę z Polski. Niestety przez nawał pracy musiałam zrezygnować z wyjazdu do Polski w listopadzie. Wiedziałam, że wtedy na pewno nie będę dała rady wyrobić się ze wszystkim na czas. Trzy dni temu zarezerwowaliśmy (czyt. ja wszystko robiłam oni tylko potakiwali) pokoje w hotelu dla rodziny z Polski, oraz z Szwajcarii, bo jak się okazało narzeczony cioci właśnie tam ma większość rodziny.
Cieszyłam się, że narzeczeni rozpoczęli już kurs przedmałżeński, ponieważ sprawiło to, że mogłam skreślć kolejny punkt z listy do zrobienia. Wielokrotnie próbowałam namówić ciocię by zatrudnili kogoś kto się zna na organizacji ślubów i wesel. Jednak oni byli głusi na moje prośby. Nie wiązało sie to wcale z tym, że mi ufali bardziej. Wiedzieli, że mi nie będą musieli tyle zapłacić co profesjonaliście, a mi w pewien sposób ta praca jest na rękę, ponieważ jest to praktyka, do tego co chciałabym także robić w życiu.
Dziś mieliśmy udać się po obrączki. Wiedziałam, że zajmie nam to przynajmniej cztery godziny. Oboje byli bardzo wybredni. Wolałam nawet nie myśleć o drugim punkcie, który miałam zamiar dzis zrealizować- kupno garnituru. Sukienkę ślubną zostawiłam na następny dzień. Miałam nadzieję, że między sobą ustalili chociaż listę gości, świadków i starostów, bo na to już nie miałam siły. W miedzyczasie musiałam także rozgladnąć się za zaproszeniami i wysłać im prospekty do zaakceptowania.
Byłam tym wszystkim już bardzo zmęczona. Nie miałam czasu na nic. W nocy prawie nie spałam. Mój dzień wyglądał mniej więcej tak:
05:30 pobudka/ szybka toaleta i śniadanie
07:00- 10:00 próby do Unruly
10:00-10:30 krótka przerwa, w której zazwyczaj wydzwaniałam w sprawach ślubu
10:30 -13:30 kontynuacja próby
14:00- 14:30 obiad gdzieś na mieście
14:30-19:30 spotkanie z ciocią i jej narzeczonym w sprawie ślubu
20:00 powrót do domu, zjedzenie kolacji, spędzenie wspólnego czasu z przyjaciółkami
22:00 rozpoczecie nauki na studia
02:00 pójście spać
Moje studia wyglądały mniej więcej tak, że mogłam uczyć się przez internet, więc było to dla mnie dobrą alternatywą. Jednak przerażało mnie, że prawie nie sypiałam. W tym tygodniu moim rekordem było sześć godzin snu.

Kolejny dzień
Sobota? Ten dzień wcale nie oznaczał odpoczynku jak jeszcze pół roku temu. Jedynym plusem było, że nie miałam dziś prób, ale za to prawie cały dzień musiałam chodzić z narzeczonymi po sklepach. Bardzo lubiłam swoją ciocię, ale ostatnimi dniami zaczęła mi działać na nerwy. Nie wiedziałam, że potrafi ona być aż tak wybredna i jednocześnie uciążliwa. Była przeciez dorosła. Trwały przygotowania do JEJ ślubu. Także powinna włączyć się w przygotowania, a nie zostawiać wszystko na mojej głowie.
Poprzedniego dnia zakupy ukończyliśmy dopiero o 21:00. Nie sądziłam, że kupno garnituru zajmie więcej czasu niż wybieranie obrączek.
Mimo, iż tego dnia ciocia miała kupić swoją sukienkę, to przeniosłyśmy jej kupno aż do poniedziałku. Państwo młodzi stwierdzili, że nastał dzień, aby wybrać miejsce na podróż poślubną. Tak więc siedziałam własnie z nimi w Biurze Podróży i przeglądaliśmy różne oferty, kiedy rozdzwonił się mój telefon. Byłam wdzięczna, kimkolwiek była osoba dzwoniąca. Mogłaby to być nawet jakaś reklama, cokolwiek co tylko pozwoliłoby mi to wyjść na chwilę na zewnątrz.
-Słucham?- spytałam z zaciekawieniem, bo nawet nie spojrzałam na ekran przed odebraniem połączenia
-Hej Susanne- zaczął ciepło Harry- masz dzis chwilę?
-Hej- przywitałam się- niestety, a dlaczego?
-Chciałem Cię wziąć na spacer..- ton głosu Harrego wyrażał rozczarowanie
-Przepraszam- powiedziałam posępnie- naprawdę nie dam rady
-Ostatnie ciągle nie masz czasu
-Wiem. To wszystko przez ten ślub. Zachowują się jak małe dzieci. Nic nie potrafią sami załatwić...
-Przecież to ich ślub
-No własnie- zgodziłam się- jesteśmy teraz w biurze podróży.. Wybierają podróż poślubną..
-Na jakim są etapie?
-Długości pobytu.. Jeszcze nie zaczęliśmy nawet szukać konkretnego miejsca...
-To kiepsko..A jutro?
-Co jutro?
-Spotkamy się?
-Musze się uczyć do egzaminów..
-Pomogę Ci
-Harry...- zaczęłam chcąc zaprzeczyć
-Przyjadę o piątej, może być?
-No dobra- poddałam się
Po kilku minutach wróciłam do wnętrza. Pani pracująca w biurze podróży popatrzyła na mnie błagalnym wzrokiem .
-Na jakim jesteście etapie?- spytałam siadając
-Daty..
-Jeszcze?- spytałam zaskoczona
-Przecież jak wychodziłaś omawialiśmy długość pobytu- powiedziała ciocia
Wetchnęłam i spojrzałam na monitor.
-Myślę, że tydzień po ślubie to będzie idealny termin- powiedziałam
-Świetnie- uśmiechnął się pan młody- teraz miejsce
-A co chcielibyście zwiedzić?- spytałam
-Obojętne- oboje wzruszyli ramionami
W tym moemncie próbowałam się powstrzymać przed komentarzem. Jak mogą nie wiedzieć? Przecież to ma być ICH podróż. Miałam wrażenie, że oni nic o sobie nawzajem nie wiedzą.
-Proponuję Santorini w Grecji- odezwała się pani z  Biura
-Idealnie- powiedziałam, bo już kiedyś słyszałam o tym miejscu
Po następnej 1,5 godziny w końcu udało nam się wyjść z Biura Podróży. Właśnie odpadł nam następny punkt w mojej liście do zrobienia.
-Zuza- zaczęła z zniecierpliwieniem ciocia
-Tak?- spytałam zaciskając zęby. Bałam się co wymyśli tym razem
-Masz w końcu te zaproszenia?
Zabrzmiało to tak jakbym je ciągle zapominała. Odetchnęłam głęboko. Musiałam być spokojna. Jeszcze tylko dwa miesiące. Albo aż.
W ciągu następnej godziny siedzenia w kawiarni, nowożeńcy wybierali zaproszenia. Nie wiedziałam dlaczego, aż tak się nad tym rozdrabniają. Chodziło tylko o to, aby były ładne. Wiadome będzie, że prędzej czy później wszyscy je wyrzucą. Chyba nikt nie zbiera starych zaproszeń na ślub.
-Zuza..- zaczęła ciocia znów swoim zniecierpliwonym tonem
-Tak?- spytałam
-Przygotuj dziś listę gości. Przynieś nam ją wieczorem, a my ją zatwierdzimy, albo odrzucimy. Jutro wypiszesz zaproszenia, a w poniedziałek je wyślesz.
-Nie- zaprzeczyłam z złością- to jest Wasze akurat zadanie. Jedyne co mogę zrobić, to wysłać gotowe zaproszenia do Polski i do Szwajcarii....
Jeżeli byłabym prawdziwą organizatorką ślubów- zajęłabym się tym, ale nie jestem. Miałam tylko pomóc państwu młodym, a  nie robić za nich niemalże wszystkiego. Chciałam mieć też chwilę dla siebie.

Kolejny dzień
W tym dniu na szczęście nie planowałam niczego, oprócz nauki i spotkania z Harrym. Z jednej strony nie chciałam się z nim spotykać tego dnia, ale byłam mu wdzięczna, że to on przyjedzie do mnie, a nie musimy spotykać się na mieście. Naprawdę nie miałam dzisiaj ochoty nigdzie wychodzić.
Równo o siedemnastej do drzwi zadzwonił dzwonek. Spojrzałam przez wizjer i tak wiedząc kogo tam zobaczę. Otworzyłam drzwi i wpuściłam Harrego do środka.
-Jesteś sama?- spytał
-Tak- powiedziałam zamykając drzwi
-Proszę- powiedział wręczajac mi wino i kwiaty
-O ile wiem mieliśmy się uczyć, a nie pić- powiedziałam z rozbawieniem
 -Ty się będziesz uczyć, a ja przygotuje kolację- bardziej powiedział to niż spytał wymachując przede mną jakąś reklamówką jak mniemam z produktami na kolację
-Harry..- roześmiałam się całując go w policzek
Włożyłam kwiaty do wazonu i wróciłam do kuchni. Przez chwilę przyglądałam się jak Harry powoli opróżnia reklamówkę.
-Harry co ty chcesz z tym zrobić?- spytałam wskazując na cały stos produktów przede mną
-Zobaczysz- uśmiechnął się
-Umiesz gotować?- spytałam zaskoczona
-Umiem
-Kiedy się nauczyłeś?
-Cały czas się uczę- powiedział przyglądając się mi z drugiej strony kuchni- a teraz zmykaj się uczyć. Ja się wszystkim zajmę
-Na pewno?- upewniłam się
-Pewnie
-Nie spal mi mieszkania- zaśmiałam się wychodząc z kuchni
-To nawet byłaby dobra myśl. Zamieszkałabyś u mnie- zaczął żartować
-Taak wraz z Arianą i Anne- powiedziałam machając chłopakowi i wygodnie sadowiąc się na sofie. Miałam nadzieję, że opanuję teraz większość materiału jaki musiałam nauczyć się na studia.

_______________________________________________________________________
Dostałam nominację do Liebester Award od 
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Z góry mówię, że tylko odpowiem na pytania, bo Blogi, kt. czytałam dotychczas, albo są zawieszone, albo nagle przerwane...

Moje odpowiedzi na pytania:

1. Jaki lubisz sport?

Siatkówkę 
2. Wiek

18
3. Kolor oczuuuuu *_*

szare
4. Ulubiona piosenka 1D

I want
5. Gdybyś miała jeszcze 2 tygodnie życia - co byś zrobiła?

Poleciałabym na wakacje
6. Opisz jakąś wtopę ;D

Powiedziałyśmy z koleżanką naszej wychowawczyni ,,Wesołych świąt" - zbliżało się Święto Zmarłych...
7. Czego nienawidzisz w ludziach?

fałszywości, dwulicowości
8. Gdybyś mogła uratować jednego z 1D, którego byś uratowała?

Harry
9. Dokończ
Kocham... spaaać
Nienawidzę... matmy
Marzę...zdać maturę
Pragnę...iść na imprezę 
Lubię...imprezować
Jestem...aktualnie załamana
:D
10. Ulubiona danie :D

cokolwiek
11. Ulubiony kolor *_*

żółty

wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt !



Dziś Wigilia, dzień wspaniały,
niech wesoły będzie cały.

Już choinka w domu świeci,

piękny prezent gdzieś tam leci.

Jeszcze Święta, Nowy Rok,
Sylwestrowej nocy moc.
2014 rok zawita,
miłość w domu niech rozkwita.
Niech się spełnią Twe marzenia
- właśnie takie ślę życzenia.





Dodatkowo: 

Chciałabym życzyć Wam dziś Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku,
Aby spełniły się Wasze marzenia,
Abyście były zawsze szczęśliwe, 
Byście zawsze pozostawały sobą i nigdy nikogo nie udawały. 
Byście zawsze wytrwale dążyły do wyznaczonych przez siebie celów.. 
No i oczywiście abyście nadal czytały tego Bloga ;D 


Życzy Autorka ;D



Kolejny rozdział będzie najprawdopodobniej po Nowym Roku ;*

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 18

Zanim się obejrzałam dojeżdżaliśmy do parku, gdzie często spędzaliśmy wspólnie czas. Rozejrzałam się wokoło. Nie byłam tutaj przez trzy lata. Zawsze bałam się tego miejsca, wspomnień, ale teraz czułam, że dobrze zrobiliśmy tutaj przyjeżdżając.
-Nie idziemy do parku?- spytałam zaskoczona, kiedy Harry pociągnął mnie z innym kierunku
-Nie jesteś głodna?- spytał z uśmiechem
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że od śniadania nic nie jadłam. Podążyłam za Harry w kierunku restauracji, w której byłam przed dwoma miesiącami z rodziną. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że pracowała w niej Caroline. Harry też o tym wiedział. Mimo to weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca na końcu lokalu.
Po chwili podeszła do nas kelnerka przynosząc menu. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną widząc nas oboje, razem, w jednej restauracji.
-Hej- powiedziała cicho, jednak tylko Harry jej odpowiedział
Aż do momentu podania przez nią dań siedzieliśmy w milczeniu, każde z nas pogrążone w własnych myślach.
-Smaczne- powiedziałam w końcu przerywając kłopotliwą ciszę
Harry uśmiechnął się na moje słowa.
-Mogę?- spytał zastygając z widelcem w połowie stołu
-Jasne- zgodziłam się i podsunęłam mu bliżej talerz
Harry ukroił kawałek mojego dania i włożył sobie do ust.
-Faktycznie dobre- powiedział z uznaniem
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem upijając łyk wody.
-Z czego się śmiejesz?- spytał zabawnie przekrzywiając głowę
-Z ciebie- odpowiedziałam automatycznie- co robimy po obiedzie?
-Idziemy do parku, chyba, że masz inny pomysł..
-Nie- zaprzeczyłam- twój mi się podoba
-Serio?- spytał zaskoczony unosząc jedną brew
-Co cię tak dziwi?
-Bo mam od początku wrażenie, że nie jesteś zbyt zadowolona, że tu ze mną przyjechałaś..
-Po prostu trudno mi do tego wszystkiego przywyknąć.. nie lubię tego miejsca więc ponowne oglądanie tego wszystkiego sprawia mi spory kłopot..
-A co powiesz na mój temat?
-Czyli?- niezrozumiałam
-Jak ci się podoba moje towarzystwo w tym prawie przymusowym odmawianiu złych wspomnień?
-Sprawdzasz się całkiem dobrze- zaśmiałam się- nie dajesz mi zapomnieć o tym, co już dawno wyparłam z pamięci..
-To źle?
-Sama nie wiem. Są też plusy..
-Jakie?
-Mogę cię poznać od nowa- powiedziałam zanim zdąrzyłam pomyśleć.
-To brzmi zachęcająco- powiedział ściszając głos do konspiracyjnego szeptu.
-Może właśnie tak miało zabrzmieć?- spytałam
-Mam wrażenie, że ze mną flirtujesz- powiedział opierając głowę na dłoniach jednocześnie patrząc i prosto w oczy
-Ja?- udałam zaskoczoną- nie śmiałabym..
-A może ja wiem swoje?- zasugerował wciąż nie spuszczając ze mnie wzroku
-A może słyszysz co chcesz usłyszeć?
Chyba trafiłam w sedno, bo Harry nie odpowiedział. Jego uśmiech natomiast mówił wszystko. Jak się okazało chwilę później nie tylko ja to zauważyłam.
-Przepraszam- odezwał się ktoś obok nas
-Tak?- spytałam patrząc zaskoczona na starszą kobietę. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że pewnie chce od Harrego autograf dla wnuczki. Jednak ku mojemu zdziwieniu kobieta zwróciła się wprost do mnie.
-Nie chciałabym się wtrącać, ale musisz moje dziecko wiedzieć, że ten młodzieniec jest w tobie zakochany- powiedziała wskazując na Harrego
-Słucham?- spytałam zaskoczona mając wrażenie, że się przesłyszałam
-Lubi cię i to bardzo- powiedziała- żyję już na tyle długo na tym świecie, że potrafię takie rzeczy dostrzec
Kobieta odeszła, a ja spojrzałam wprost na dosłownie czerwoną twarz Harrego.
-Czyli mnie lubisz?- spytałam lekko drwiącym głosem
-Wiesz przecież o tym- powiedział unikając mojego wzroku
-Uhm- tylko tyle potrafiłam powiedzieć w tym momencie

Niedługo potem wyszliśmy w milczeniu z restauracji. Skierowaliśmy się wprost do parku, z którym oboje mieliśmy mnóstwo wspomnień. Kiedy przekroczyliśmy główną bramę, nie wytrzymałam.

-Harry.. chciałabym cię o coś zapytać..- zaczęłam niepewnie

-Tak?

-Właściwie to po co ty to wszystko robisz?- spytałam licząc, że zrozumie pytanie

Harry zamyślił się przez chwilę nad odpowiedzią

-Znasz prawdę- powiedział i na chwilę urwał- po tym co się wydarzyło trzy lata temu chciałem o tobie zapomnieć. Dzięki One Direction, nowym obowiązkom się udało. Oboje dobrze wiemy, że to nie było wyjście z sytuacji. Kiedy cię zobaczyłem po takim długim czasie, kiedy dowiedziałem się, że to ty.. Wszystko odżyło. Tak jakby ten czas, kiedy nie mieliśmy ze sobą kontaktu w ogóle nie istniał..
-Co zamierzasz teraz zrobić?
-Nie chcę wywierać na tobie presji, ale tak naprawdę to wszystko zależy od ciebie..
-Ode mnie?- powtórzyłam zaskoczona jego słowami
-Tak. Dla mnie jesteś kimś naprawdę ważnym. Będę czekał tyle ile będzie trzeba aż mi w pełni wybaczysz. Rozumiem, że żal będziesz mieć zawsze i to jest zrozumiałe. Jednak ja chciałbym zacząć wszystko od nowa.
-Jak to sobie wyobrażasz?- spytałam
-Chciałbym by znowu bylibyśmy ze sobą..
-To raczej nieprawdopodobne- przerwałam mu- i nic do tego nie ma wybaczenie
-Dlaczego?
-Bo do siebie nie pasujemy- wyjaśniłam
-Tęsknię za tobą- szepnął
Chciałam odpowiedzieć, że ja też. ale coś mnie powstrzymywało. Nie byłam w stanie wypowiedzieć tych słów. Ja także za nim tęskniłam. Pozytywne wspomnienia odżyły we mnie. Pragnęłam jego dotyku, zapachu. Czegokolwiek co było związane z Harrym.
Spojrzałam na chłopaka, który szedł tuż obok mnie. Przyglądał się mi badawczo chcąc wyczytać z mojej twarzy o czym teraz myślę. Jednak na próżno poszły jego starania, bo zdawałam sobie sprawę, że moja twarz w tym momencie nie wyrażała żadnych emocji.
-Patrz- powiedział pokazując na coś palcem
Spojrzałam w tamtym kierunku i mimowolnie się szczerze roześmiałam. Na ławce wciąż widniały nasze inicjały.
-Nie wierzę- zaśmiałam się podchodząc bliżej

-Nie sądziłem, że wciąż to jest..- powiedział

-Ani ja..

-Jest też data

Przyjrzałam się miejscu gdzie były wyryte nasze inicjały. Faktycznie pod spodem widniała data sprzed trzech lat.
-Napiszmy dzisiejszą- zaproponowałam szukając jednocześnie czegoś do pisania
-Jesteś pewna że tego chcesz?- spytał nie kryjąc zaskoczenia
-A czemu nie? Możliwe, że już nigdy nie będziemy tutaj razem..
-Kiedy chcesz jechać do Polski?- spytał zupełnie zmieniając temat
Przerwałam pisanie będąc w połowie roku. Spojrzałam zaskoczona na Harrego zastanawiając się jaki jest powód tego niespodziewanego pytania.
-Koniec października, początek listopada..
-Czemu akurat wtedy?
-Święto zmarłych- powiedziałam wzruszając ramionami- chce iść na groby
-Pojadę z tobą- bardziej powiedział niż spytał
Po raz kolejny już tego dnia spojrzałam zaskoczona na Harrego.
-Dlaczego?
-Nigdy nie byłem w Polsce- powiedział identycznie wzruszając ramionami jak ja przed chwilą
-I to jest ten powód, tak?- upewniłam się
-Nie- przyznał
-Więc o co chodzi?
-Chcę poznać twoją rodzinę, poznać ciebie.. jeszcze raz doświadczyć tego co lubisz robić, być przy tobie..
-Nigdy nie odpuszczasz?- przerwałam mu
-Tylko w ostateczności, ale do niej daleko..
-Jesteś bardzo pewny siebie- stwierdziłam
Harry na moje słowa zareagował śmiechem. Przez dłuższy czas przyglądałam się chłopakowi po czym delikatnie musnęłam go moimi ustami w policzek. Harry wyglądał na zadowolonego. Najwyraźniej dostał to, czego chciał. Według niego najprawdopodobniej wszystko zmierzało w dobrym kierunku, a jak było według mnie? Ten dzień był dziwny. To było jedyne sensowne określenie jakie udało mi się wymyślić. Cieszyłam się, że między mną, a Harrym znów jest wszystko w porządku. Wszystko powoli zaczęło się układać. Miałam pewne obawy co do tego co będzie dalej, ale teraz warto było cieszyć się chwilą, bo nie było nigdy wiadome co jeszcze przyniesie życie.
Dwie godziny później siedzieliśmy w samochodzie wracając do Londynu. Zaskakujące było to, że drogę do Holmes Chapel przebyliśmy prawie milcząco, natomiast w powrotnej prawie nie zamykały się nam usta. Każde z nas miało coś drugiemu do powiedzenia. Trzy lata bez kontaktu sprawiły, że mieliśmy dla siebie wiele nowych opowieści, nowin i historii. Harry przez cały czas był uśmiechnięty, ale podejrzewałam czym jest to spowodowane. Dopiero kilka minut przed dojechaniem pod moje mieszkanie, Harry spoważniał, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Nie zadawałam pytań, wiedziałam, że zaraz się wszystko wyjaśni. 
-Spotkamy się jeszcze?- spytał

-Teraz już prawie nie będę mieć czasu, jutro zaczynamy próby- powiedziałam patrząc w dal

-Rozumiem. Jak ci się podobał dzisiejszy dzień?

-Było naprawdę..
W tym momencie się zawahałam. No właśnie, jak było? Szukałam odpowiedniego słowa, ale jak na złość nie mogłam go znaleźć.
-Tak?- Harry zachęcił mnie do odpowiedzi
-Podobało mi się- wydusiłam w końcu
-Co najbardziej?
-Dlaczego tak wypytujesz? Było naprawdę miło..- powiedziałam otwierając drzwi samochodu- wejdziesz?
Harry spojrzał na mnie tak jakby tylko na to czekał.
-Bardzo chętnie- odpowiedział co kontrastowało z jego wcześniejszą miną
Weszliśmy do klatki schodowej kierując się do mieszkania. Miałam cichą nadzieję, że dziewczyn nie będzie w środku. Chciałam ten dzień w całości spędzić z Harrym. Nie byłam pewna co teraz czułam, ale chciałam jego obecności przy mnie. Odżyły we mnie wszystkie pragnienia sprzed trzech lat. Miałam nadzieję tylko, że uda mi się zapanować nad sobą i nie zakocham się z tym chłopaku jak poprzednio.
-O czym tak myślisz?- jego głos wyrwał mnie z zamyślenia
-O życiu- mruknęłam bez przekonania otwierajac drzwi 
-Jest tam dla mnie miejsce?- spytał poważnym tonem patrząc mi prosto w oczy 
-To się jeszcze zobaczy- powiedziałam naciskając klamkę. 
____________________________________________
*Jakoś w tym tygodniu nie mam do niczego weny i nawet nie wiem co powinnam tutaj napisać..
*Mam nadzieję, że rozdział się podoba i że będzie więcej komentarzy niż pod poprzednim rozdziałem (jeżeli się Wam nie podoba, też komentujcie, chcę wiedzieć co powinnam zmienić...)