wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt !



Dziś Wigilia, dzień wspaniały,
niech wesoły będzie cały.

Już choinka w domu świeci,

piękny prezent gdzieś tam leci.

Jeszcze Święta, Nowy Rok,
Sylwestrowej nocy moc.
2014 rok zawita,
miłość w domu niech rozkwita.
Niech się spełnią Twe marzenia
- właśnie takie ślę życzenia.





Dodatkowo: 

Chciałabym życzyć Wam dziś Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku,
Aby spełniły się Wasze marzenia,
Abyście były zawsze szczęśliwe, 
Byście zawsze pozostawały sobą i nigdy nikogo nie udawały. 
Byście zawsze wytrwale dążyły do wyznaczonych przez siebie celów.. 
No i oczywiście abyście nadal czytały tego Bloga ;D 


Życzy Autorka ;D



Kolejny rozdział będzie najprawdopodobniej po Nowym Roku ;*

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 18

Zanim się obejrzałam dojeżdżaliśmy do parku, gdzie często spędzaliśmy wspólnie czas. Rozejrzałam się wokoło. Nie byłam tutaj przez trzy lata. Zawsze bałam się tego miejsca, wspomnień, ale teraz czułam, że dobrze zrobiliśmy tutaj przyjeżdżając.
-Nie idziemy do parku?- spytałam zaskoczona, kiedy Harry pociągnął mnie z innym kierunku
-Nie jesteś głodna?- spytał z uśmiechem
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że od śniadania nic nie jadłam. Podążyłam za Harry w kierunku restauracji, w której byłam przed dwoma miesiącami z rodziną. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że pracowała w niej Caroline. Harry też o tym wiedział. Mimo to weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca na końcu lokalu.
Po chwili podeszła do nas kelnerka przynosząc menu. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną widząc nas oboje, razem, w jednej restauracji.
-Hej- powiedziała cicho, jednak tylko Harry jej odpowiedział
Aż do momentu podania przez nią dań siedzieliśmy w milczeniu, każde z nas pogrążone w własnych myślach.
-Smaczne- powiedziałam w końcu przerywając kłopotliwą ciszę
Harry uśmiechnął się na moje słowa.
-Mogę?- spytał zastygając z widelcem w połowie stołu
-Jasne- zgodziłam się i podsunęłam mu bliżej talerz
Harry ukroił kawałek mojego dania i włożył sobie do ust.
-Faktycznie dobre- powiedział z uznaniem
Popatrzyłam na niego z rozbawieniem upijając łyk wody.
-Z czego się śmiejesz?- spytał zabawnie przekrzywiając głowę
-Z ciebie- odpowiedziałam automatycznie- co robimy po obiedzie?
-Idziemy do parku, chyba, że masz inny pomysł..
-Nie- zaprzeczyłam- twój mi się podoba
-Serio?- spytał zaskoczony unosząc jedną brew
-Co cię tak dziwi?
-Bo mam od początku wrażenie, że nie jesteś zbyt zadowolona, że tu ze mną przyjechałaś..
-Po prostu trudno mi do tego wszystkiego przywyknąć.. nie lubię tego miejsca więc ponowne oglądanie tego wszystkiego sprawia mi spory kłopot..
-A co powiesz na mój temat?
-Czyli?- niezrozumiałam
-Jak ci się podoba moje towarzystwo w tym prawie przymusowym odmawianiu złych wspomnień?
-Sprawdzasz się całkiem dobrze- zaśmiałam się- nie dajesz mi zapomnieć o tym, co już dawno wyparłam z pamięci..
-To źle?
-Sama nie wiem. Są też plusy..
-Jakie?
-Mogę cię poznać od nowa- powiedziałam zanim zdąrzyłam pomyśleć.
-To brzmi zachęcająco- powiedział ściszając głos do konspiracyjnego szeptu.
-Może właśnie tak miało zabrzmieć?- spytałam
-Mam wrażenie, że ze mną flirtujesz- powiedział opierając głowę na dłoniach jednocześnie patrząc i prosto w oczy
-Ja?- udałam zaskoczoną- nie śmiałabym..
-A może ja wiem swoje?- zasugerował wciąż nie spuszczając ze mnie wzroku
-A może słyszysz co chcesz usłyszeć?
Chyba trafiłam w sedno, bo Harry nie odpowiedział. Jego uśmiech natomiast mówił wszystko. Jak się okazało chwilę później nie tylko ja to zauważyłam.
-Przepraszam- odezwał się ktoś obok nas
-Tak?- spytałam patrząc zaskoczona na starszą kobietę. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że pewnie chce od Harrego autograf dla wnuczki. Jednak ku mojemu zdziwieniu kobieta zwróciła się wprost do mnie.
-Nie chciałabym się wtrącać, ale musisz moje dziecko wiedzieć, że ten młodzieniec jest w tobie zakochany- powiedziała wskazując na Harrego
-Słucham?- spytałam zaskoczona mając wrażenie, że się przesłyszałam
-Lubi cię i to bardzo- powiedziała- żyję już na tyle długo na tym świecie, że potrafię takie rzeczy dostrzec
Kobieta odeszła, a ja spojrzałam wprost na dosłownie czerwoną twarz Harrego.
-Czyli mnie lubisz?- spytałam lekko drwiącym głosem
-Wiesz przecież o tym- powiedział unikając mojego wzroku
-Uhm- tylko tyle potrafiłam powiedzieć w tym momencie

Niedługo potem wyszliśmy w milczeniu z restauracji. Skierowaliśmy się wprost do parku, z którym oboje mieliśmy mnóstwo wspomnień. Kiedy przekroczyliśmy główną bramę, nie wytrzymałam.

-Harry.. chciałabym cię o coś zapytać..- zaczęłam niepewnie

-Tak?

-Właściwie to po co ty to wszystko robisz?- spytałam licząc, że zrozumie pytanie

Harry zamyślił się przez chwilę nad odpowiedzią

-Znasz prawdę- powiedział i na chwilę urwał- po tym co się wydarzyło trzy lata temu chciałem o tobie zapomnieć. Dzięki One Direction, nowym obowiązkom się udało. Oboje dobrze wiemy, że to nie było wyjście z sytuacji. Kiedy cię zobaczyłem po takim długim czasie, kiedy dowiedziałem się, że to ty.. Wszystko odżyło. Tak jakby ten czas, kiedy nie mieliśmy ze sobą kontaktu w ogóle nie istniał..
-Co zamierzasz teraz zrobić?
-Nie chcę wywierać na tobie presji, ale tak naprawdę to wszystko zależy od ciebie..
-Ode mnie?- powtórzyłam zaskoczona jego słowami
-Tak. Dla mnie jesteś kimś naprawdę ważnym. Będę czekał tyle ile będzie trzeba aż mi w pełni wybaczysz. Rozumiem, że żal będziesz mieć zawsze i to jest zrozumiałe. Jednak ja chciałbym zacząć wszystko od nowa.
-Jak to sobie wyobrażasz?- spytałam
-Chciałbym by znowu bylibyśmy ze sobą..
-To raczej nieprawdopodobne- przerwałam mu- i nic do tego nie ma wybaczenie
-Dlaczego?
-Bo do siebie nie pasujemy- wyjaśniłam
-Tęsknię za tobą- szepnął
Chciałam odpowiedzieć, że ja też. ale coś mnie powstrzymywało. Nie byłam w stanie wypowiedzieć tych słów. Ja także za nim tęskniłam. Pozytywne wspomnienia odżyły we mnie. Pragnęłam jego dotyku, zapachu. Czegokolwiek co było związane z Harrym.
Spojrzałam na chłopaka, który szedł tuż obok mnie. Przyglądał się mi badawczo chcąc wyczytać z mojej twarzy o czym teraz myślę. Jednak na próżno poszły jego starania, bo zdawałam sobie sprawę, że moja twarz w tym momencie nie wyrażała żadnych emocji.
-Patrz- powiedział pokazując na coś palcem
Spojrzałam w tamtym kierunku i mimowolnie się szczerze roześmiałam. Na ławce wciąż widniały nasze inicjały.
-Nie wierzę- zaśmiałam się podchodząc bliżej

-Nie sądziłem, że wciąż to jest..- powiedział

-Ani ja..

-Jest też data

Przyjrzałam się miejscu gdzie były wyryte nasze inicjały. Faktycznie pod spodem widniała data sprzed trzech lat.
-Napiszmy dzisiejszą- zaproponowałam szukając jednocześnie czegoś do pisania
-Jesteś pewna że tego chcesz?- spytał nie kryjąc zaskoczenia
-A czemu nie? Możliwe, że już nigdy nie będziemy tutaj razem..
-Kiedy chcesz jechać do Polski?- spytał zupełnie zmieniając temat
Przerwałam pisanie będąc w połowie roku. Spojrzałam zaskoczona na Harrego zastanawiając się jaki jest powód tego niespodziewanego pytania.
-Koniec października, początek listopada..
-Czemu akurat wtedy?
-Święto zmarłych- powiedziałam wzruszając ramionami- chce iść na groby
-Pojadę z tobą- bardziej powiedział niż spytał
Po raz kolejny już tego dnia spojrzałam zaskoczona na Harrego.
-Dlaczego?
-Nigdy nie byłem w Polsce- powiedział identycznie wzruszając ramionami jak ja przed chwilą
-I to jest ten powód, tak?- upewniłam się
-Nie- przyznał
-Więc o co chodzi?
-Chcę poznać twoją rodzinę, poznać ciebie.. jeszcze raz doświadczyć tego co lubisz robić, być przy tobie..
-Nigdy nie odpuszczasz?- przerwałam mu
-Tylko w ostateczności, ale do niej daleko..
-Jesteś bardzo pewny siebie- stwierdziłam
Harry na moje słowa zareagował śmiechem. Przez dłuższy czas przyglądałam się chłopakowi po czym delikatnie musnęłam go moimi ustami w policzek. Harry wyglądał na zadowolonego. Najwyraźniej dostał to, czego chciał. Według niego najprawdopodobniej wszystko zmierzało w dobrym kierunku, a jak było według mnie? Ten dzień był dziwny. To było jedyne sensowne określenie jakie udało mi się wymyślić. Cieszyłam się, że między mną, a Harrym znów jest wszystko w porządku. Wszystko powoli zaczęło się układać. Miałam pewne obawy co do tego co będzie dalej, ale teraz warto było cieszyć się chwilą, bo nie było nigdy wiadome co jeszcze przyniesie życie.
Dwie godziny później siedzieliśmy w samochodzie wracając do Londynu. Zaskakujące było to, że drogę do Holmes Chapel przebyliśmy prawie milcząco, natomiast w powrotnej prawie nie zamykały się nam usta. Każde z nas miało coś drugiemu do powiedzenia. Trzy lata bez kontaktu sprawiły, że mieliśmy dla siebie wiele nowych opowieści, nowin i historii. Harry przez cały czas był uśmiechnięty, ale podejrzewałam czym jest to spowodowane. Dopiero kilka minut przed dojechaniem pod moje mieszkanie, Harry spoważniał, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Nie zadawałam pytań, wiedziałam, że zaraz się wszystko wyjaśni. 
-Spotkamy się jeszcze?- spytał

-Teraz już prawie nie będę mieć czasu, jutro zaczynamy próby- powiedziałam patrząc w dal

-Rozumiem. Jak ci się podobał dzisiejszy dzień?

-Było naprawdę..
W tym momencie się zawahałam. No właśnie, jak było? Szukałam odpowiedniego słowa, ale jak na złość nie mogłam go znaleźć.
-Tak?- Harry zachęcił mnie do odpowiedzi
-Podobało mi się- wydusiłam w końcu
-Co najbardziej?
-Dlaczego tak wypytujesz? Było naprawdę miło..- powiedziałam otwierając drzwi samochodu- wejdziesz?
Harry spojrzał na mnie tak jakby tylko na to czekał.
-Bardzo chętnie- odpowiedział co kontrastowało z jego wcześniejszą miną
Weszliśmy do klatki schodowej kierując się do mieszkania. Miałam cichą nadzieję, że dziewczyn nie będzie w środku. Chciałam ten dzień w całości spędzić z Harrym. Nie byłam pewna co teraz czułam, ale chciałam jego obecności przy mnie. Odżyły we mnie wszystkie pragnienia sprzed trzech lat. Miałam nadzieję tylko, że uda mi się zapanować nad sobą i nie zakocham się z tym chłopaku jak poprzednio.
-O czym tak myślisz?- jego głos wyrwał mnie z zamyślenia
-O życiu- mruknęłam bez przekonania otwierajac drzwi 
-Jest tam dla mnie miejsce?- spytał poważnym tonem patrząc mi prosto w oczy 
-To się jeszcze zobaczy- powiedziałam naciskając klamkę. 
____________________________________________
*Jakoś w tym tygodniu nie mam do niczego weny i nawet nie wiem co powinnam tutaj napisać..
*Mam nadzieję, że rozdział się podoba i że będzie więcej komentarzy niż pod poprzednim rozdziałem (jeżeli się Wam nie podoba, też komentujcie, chcę wiedzieć co powinnam zmienić...)