poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 13

Kiedy godzinę później przekroczyłam próg nowego mieszkania przywitały mnie wesołe okrzyki Anne i Ariany.
-Wiedziałyście o tym?- spytałam przypatrując się ich reakcji. Momentalnie z ich twarzy znikł uśmiech, który został zastąpiony dobrze wystudiowaną powagą.
-O czym?- spytały chórem robiąc niewinną minę
-Dobra, dobra i tak wam nie uwierzę- zaśmiałam się- to może mi opowiecie o co w tym chodziło?
-Dowiedzieli się, że się przeprowadzasz i chcieli ci pomóc. Poprosili twoją ciocię o adres, a nas o klucz- powiedziała Ariana- jednak nie potrzebowali go, bo przez cały czas byłam w środku..
-Jak wrażenia?- spytałam przyglądając się Arianie
-Przystojni- powiedziała przeciągle
-Też mi nowość- prychnęła Anne
-O ile wiem- zaczęłam spoglądając na przyjaciółkę- to Niall jest wolny
-Niall?- spytała ze śmiechem- nie podoba mi się
-Jesteś pewna?
Anne spoglądała przez chwilę na mnie bez słowa. Chciała wyczytać z mojej twarzy ile wiem. Nie pamiętała zbyt wiele z koncertu charytatywnego w Holmes Chapel.
-I tak nie zwróci na mnie uwagi- westchnęła
-Nigdy nie mów nigdy- zaśmiałam się- jestem tego najlepszym przykładem
Kilka kolejnych dni upłynęło bez zbędnych komplikacji. Nie miałam kontaktu z Zayn'em ani z Harrym, bo wyjechali oni w krótką trasę w Europę, a dokładniej mówiąc mieli dać kilka koncertów w Niemczech, Francji i Hiszpanii. Z jednej strony zazdrościłam im tego, że mogą zwiedzać świat. Jednak wiedziałam, że jest to dla nich bardzo trudne. Przyjeżdżają zmęczeni i nie mają nawet kiedy odpocząć, bo znów muszą się pakować i ruszać dalej. Co jakiś czas dostawałam jakieś krótkie sms-y od Harrego albo Zayn'a. Sama nie miałam czasu by odpisywać, więc jeżeli już to zrobiłam to Zaynowi.
Mieszkanie znakomicie się spisywało. Żadna z nas nie miała najmniejszych zastrzeżeń. Było wprost dla nas idealne. Miałyśmy dosyć przestronne pokoje, także wszystko się mieściło. Był naprawdę sporo większy niż ten, który miałam u cioci, ale też jednocześnie mniejszy niż w Holmes Chapel czy w Polsce.
Z kolei Kate nie dawała nam chwili wytchnienia. Im bliżej konkursu, tym więcej od nas wymagała. Dopiero wczoraj uświadomiłyśmy sobie dlaczego. Choreografka z konkurencyjnej formacji była jednocześnie rywalką Kate. Podobno nie znosiły się niemalże od przedszkola. Był to zabawny powód dla którego miałyśmy tak harować, ale nie miałyśmy wyjścia. Został jeszcze tydzień, po którym miałyśmy zwolnić tępo i ćwiczyć w normalnie.. Liczyłam, że moja rodzina nie wpadnie na pomysł, by na to przyjechać. Zawsze, kiedy zjawiali się na jakiś przeglądach stresowałam się jeszcze bardziej. Tańczyć przed widownią na której jest rodzina? Istny koszmar. Mój strach przed jakąś pomyłką potęgował się kilkakrotnie.
Postanowiłam wziąć długą, gorącą kąpiel po całym dniu. Wieczorem byłam umówiona z dziewczynami w klubie, więc postanowiłam odpocząć wiedząc, że długo sobie nie posiedzę przy stoliku. Jak na zawołanie, zaraz po wejściu do wanny zaczął dzwonić mój telefon. Westchnęłam po czym powycierałam mokre ręce do ręcznika i spojrzałam na wyświetlacz. Ku mojemu zdumieniu okazało się. że osoba,która w tym momencie próbuje się do mnie dodzwonić to Zayn. Z drugiej strony dlaczego mnie to dziwi?
-Tak?- odebrałam z nadzieją, że nie będzie chciał ze mną zbyt długo rozmawiać
-Co u Ciebie?- spytał
-Dobrze- powiedziałam- stało się coś?
-Nie, ale Harry chciał z Tobą porozmawiać..
-Po co?- spytałam
Zayn roześmiał się na moje słowa.
-Myślę, że sama go powinnaś o to spytać
-No dobra- powiedziałam- chociaż wolałabym żebyś to ty mi to wyjaśnił
-Wracamy za dwa dni- zaczął- spotkamy się?
-Pewnie- zgodziłam się- ale z jakimś mało zaludnionym miejscu. Nie chcę plotek..
-Masz to jak w banku- zaśmiał się- daje ci Harrego
-Hej- usłyszałam głos Harrego
-Cześć- powiedziałam zimno
-Co robisz?- spytał
-Biorę kąpiel- powiedziałam od niechcenia
-Jesteś naga?- spytał trochę głośniej niż powinien
-Nie wiem jak ty, ale ja z ubraniach się nie kąpie- mruknęłam- czemu dzwonisz od Zayn'a?
-Bo nie wiedziałem czy odbierzesz jak będziesz wiedziała, że to ja..
-Masz rację- powiedziałam po chwili milczenia- nie odebrałabym
-Czemu?
-Bo nie mam ochoty z tobą w tej chwili rozmawiać- powiedziałam bez cienia wyrzutów sumienia- więc co się stało, że do mnie dzwonisz?
-Chciałem się Ciebie spytać czy się ze mną umówisz na kawę jak wrócimy?
-Nie- odpowiedziałam bez cienia wątpliwości
-A na spacer?
-Nie
-Obiad?
-Nie. Harry czego ty ode mnie oczekujesz?
-Wybaczenia- powiedział szczerze
-Dlaczego?
-Bo to wszystko było głupie. Wiem co ci zrobiłem i tego żałuję. Nie sądziliśmy, że aż tak Cię skrzywdzimy..że to wszystko potoczy się tak szybko i samo..
-Nie umiesz się nawet tłumaczyć- przerwałam mu
-Dziwisz się?- spytał- rozmawiam właśnie z nagą dziewczyną siedzącą w wannie..
Powiedział to takim tonem, że mimowolnie się roześmiałam.
-Aż tak cię onieśmielam?- spytałam
-Użyłbym tu raczej innego słowa..
-Wracając do rozmowy- powiedziałam żeby nie zapędzić się za daleko- dobrze wiesz, że było to dla mnie wszystko trudne, ale nigdy wcześniej nie próbowałeś tego w żaden sposób naprawić, Dopiero, kiedy znaczyłeś mnie w klubie po trzech latach!
-Chciałem o Tobie zapomnieć

-Dlaczego?

-Sam nie wiem.. Strach przed odpowiedzialnością..chęć rozpoczęcia nowego życia..

-Tylko tyle?- powiedziałam z sarkazmem

-Nie wiem co jeszcze powinienem Ci powiedzieć oprócz przepraszam. Żałuję tego. Jakbym mógł to cofnąłbym czas, ale nie mogę..
Przez chwilę nie mówiłam nic. Było to dla mnie trudne. Miał rację, nie można cofnąć czasu, a nawet uświadomiłam sobie coś czego on nie powiedział. Życie toczy się dalej i nie można wiecznie spoglądać do tyłu. Może właśnie tak miało być? Przecież gdyby te wszystkie zdarzenia nie miały miejsca, to nigdy nie mieszkałabym w Londynie, nie mówiąc już o tym, że nie tańczyłabym w Unruly.. Może czas było w końcu podjąć tą decyzję? Była trudna, bo przez te trzy lata nienawidziłam Harrego z całego serca..
-Dobra- powiedziałam po chwili- możemy spotkać się na kawie
-Dziękuję- brzmiały słowa Harrego- za szansę, za wszystko. Wracamy w piątek w nocy. Masz czas w sobotę?
-Nie. Mamy konkurs wtedy- powiedziałam
-O której?
-Zaczyna się o drugiej..
-Powodzenia- powiedział- wierzę, że dacie sobie radę
-Dzięki- odpowiedziałam
Znów zapanowała ta ,,nieprzyjemna cisza". Żadne w nas się nie odzywało przez pięć długich sekund.
-Naprawdę wiele to dla mnie znaczy- odezwał się jako pierwszy Harry
-To świetnie- powiedziałam- muszę już kończyć
-Czemu?- w głosie Harrego zabrzmiał zawód
-Bo muszę za chwilę zwolnić łazienkę- powiedziałam
-Chciałbym tam teraz być, obok ciebie..
-Nie przeginaj- warknęłam
-Przepraszam, chodziło mi tylko o to, że...
-Dobra nie ważne- przerwałam mu- do zobaczenia
Rozłączyłam się zanim on zdążył to zrobić. Wolałam tego już więcej nie słuchać?
,,Chciałbym tam teraz być, obok ciebie..". Dobrze wiedział, że siedzę teraz w wannie. Wiedziałam, że dla niego te słowa nic nie znaczyły. Jednak ja bałam się by historia przed trzech lat się nie powtórzyła. Wiedziałam, że jeżeli wydarzyło by się to samo mogłabym już nie znieść tego tak dobrze. Z drugiej strony byłam już zupełnie inną osobą, silniejszą, pewną siebie. Nie był w stanie nic mi zrobić.
Dwie godziny później wyszłyśmy z mieszkania i skierowałyśmy się do najbliższego klubu. Mieszkałyśmy z centrum więc miałyśmy praktycznie wszędzie blisko. Minęłyśmy ochroniarzy i weszłyśmy do środka. Rozglądnęłam się po wnętrzu, jeszcze nigdy nie miałam okazji tutaj być. Z tego co wiem jest to jeden z większych klubów w Londynie. Była dosyć wczesna pora więc na parkiecie było zaledwie kilka osób, które próbowały rozkręcić zabawę.
-Co robimy?- spytała Ariana patrząc z uśmiechem na ich wysiłki
-Idziemy na drinka- zadecydowała Anne kierując się do baru
-Mamy towarzystwo- zaśmiałam się po dziesięciu minutach
-Słucham?- spytała Ariana
-Odwróć się dyskretnie przez lewe ramię- poleciłam- widzisz tego mężczyznę w czarnej koszuli?
-No i co?
-Jeżeli nie wydarzy się żadna większa afera to będzie jutro o nas artykuł w jego magazynie..
-Skąd to wiesz?- zdziwiła się
-Przeczucie- zaśmiała się Anne- tylko, że to akurat nie jest dobry znak. Ten facet potrafi zrobić z wszystkiego sensację. Dwa lata temu, kiedy spotkałyśmy go po raz pierwszy napisał na swoim blogu dość nieprzychylny artykuł o Susanne..
-Jaki?
-Nie chcesz wiedzieć- mruknęłam- po prostu trzeba uważać. Jeżeli tańczysz dużo z płcią przeciwną jesteś dziwką, jeżeli z tą samą to lezbą. Jeżeli się śmiejesz to jesteś nawalona, a jeżeli próbujesz się nie śmiać to zachowujesz się jak smutas, albo masz kompleksy. Nie możesz przy nim też zagadywać do obcych ludzi, bo wtedy znaczy, że nie masz własnych znajomych, ale z drugiej strony jak tego nie robisz masz niskie poczucie własnej wartości. Jeżeli w klubie spotka się znajomych, nie można ich przywitać zbyt..
-Entuzjastycznie-dokończyła Anne
-Tak-zgodziłam się- ani zbyt spokojnie..
-Ten koleś jest nienormalny- skomentowała Ariana
-Tak, ale za to po jego pochlebnych artykułach przybywa dużo fanów. Wtedy każdy widzi w Tobie coś więcej niż tylko dziewczynę, która zajmuje się tańcem..
-I pamiętaj- wtrąciła się Anne- on widzi wszystko
Ruszyłyśmy na parkiet zadowolone z tego, że teraz tańczyło już tam znacznie więcej osób. Łatwiej będzie się wtopić w tłum. Pozostawanie na ciągłym widoku Paul'a mogło się skończyć wręcz katastrofalnie. Był on niesamowicie wredny przy wydawaniu opinii, a ludzie z niewiadomych przyczyn bardzo się z nim liczyli. Wyznaczał trendy.
-Ciągle się tu patrzy- powiedziała Ariana przekrzykując muzykę
-Spokojnie- powiedziałam lekko się uśmiechając- bądź po prostu sobą
Po chwili Ariana zniknęła gdzieś w tłumie. Metr ode mnie tańczyła Anne także rozglądając się za przyjaciółką.
-Gdzie ona jest?- spytała bezgłośnie
Wzruszyłam ramionami na znak, że nie mam pojęcia. Miałam tylko nadzieję, że nie zrobi nic głupiego.

02:00
Mimo, że impreza trwała w najlepsze. Ja, Anne i Ariana i musiałyśmy już wyjść. Wraz z Anne miałyśmy próby następnego dnia, co poprzez zbliżający się termin konkursu zapowiadało się raczej źle. Niestety nie mogłyśmy pozwolić sobie balowanie do samego rana, jeszcze nie. Żyłyśmy myślą, że za tydzień wszystko już wróci do normalności..
-Susanne mam prośbę- zaczęła Anne przeciągle ziewając
-No?
-Przedstaw mi Niall'a prooosze- powiedziała przeciągając ostatnie słowo
-Właściwie to go nie znam..- stwierdziłam analizując jej prośbę
-Ale musi być jakiś sposób..
-Sama nie wiem- zastanowiłam się przez chwilę- za kilka dni spotykam się z Harrym i Zayn'em, ale raczej osobno i nie zapowiada się by był z którymś z nich Niall..
-Może uda się jakoś na niego wpaść..
-Wpaść na kogoś z One Direction?- zaśmiałam się- to trochę niemożliwe
-Musi być jakiś pomysł..
-Wymyślimy coś- uspokoiłam ją
Doszłyśmy do mieszkania i momentalnie każda z nas skierowała się do swojego pokoju. Nie sądziłam, że Niall aż tak podoba się mojej przyjaciółce. Z jednej strony się cieszyłam, ale z drugiej miałam złe przeczucia. Przecież to One Direction...

Tydzień później
-Próba generalna!- wykrzyknęła Kate wprost do mojego ucha
Taak. Próba generalna. Poprzednia próba też była generalna, a ta poprzedzającą ją też.. Jednak stres coraz bardziej dawał się we znaki. Miałam coraz większe wrażenie, że zaraz zwymiotuję..
Zatańczyliśmy po raz kolejny cały układ, ale Kate jak zwykle znalazła w nim jakieś usterki..

-Wszystko było dobrze- jęknęła Anne- jak tak dalej pójdzie to przed konkursem padniemy z sił..

Kate przez chwilę spoglądała badawczo w jej stronę. Widocznie się nad czymś zastanawiała.

-Pół godziny przerwy- zarządziła
Wszyscy spojrzeli z niedowierzaniem to na Kate, to na Anne, która także była zaskoczona całą sytuacją. Kate przyznała rację swojej podopiecznej? To było niemalże niemożliwe..
Usiedliśmy pod ścianami rozkoszując się odpoczynkiem dopóki Kate się nie rozmyśli. Coraz więcej osób zaczęło przechodzić przez salę w celu życzenia powodzenia swoim bliskim, którzy będą się zmagać dziś w konkursie. Kate rozglądnęła się nieporadnie po sali. Chyba dotarło do niej, że już nie zrobimy kolejnej ,,próby generalnej". Spojrzałam na resztę członków formacji. Do każdego podchodził ktoś z rodziny lub znajomych. Teraz już nikt nie siedział na swoich uprzednich miejscach. Wszyscy krążyli po sali z wyjątkiem mnie. Nie miałam tutaj rodziny, ani jakiś szczególnie bliskich znajomych. Ariana nie dała rady przyjść, a Anne właśnie rozmawiała z swoimi rodzicami. Moja ciocia z kolei miała randkę z swoim narzeczonym. Moi rodzice powiedzieli, że nie przyjadą, ale z tego akurat się cieszyłam. Nie potrzebny mi był dodatkowy stres. Natomiast Marcin nie dawał znaku życia od poprzedniej rozmowy telefonicznej.
-Przygotujcie się już!- poleciła Kate
Udało mi się przedostać do miejsca, gdzie była nasza ,,garderoba", która raczej była oddzielonym kawałkiem przy ścianie. Rozglądnęłam się z zainteresowaniem po innych uczestnikach. Byli równie zdenerwowani co my. Nic dziwnego. Był to konkurs, w którym brało udział dwadzieścia pięć formacji z całej Wielkiej Brytanii. Konkurencja była spora.
-Wchodzicie około piątej- poinformowała nas Kate- nie spieprzcie tego
Uśmiechnęłam się na jej słowa. Mieliśmy jeszcze mnóstwo czasu. Bliscy uczestników już dawno poszli zająć miejsca na widowni. Teraz czekali tylko na to by nagrodzić brawami tych, których tak bardzo wspierali.
-Był ktoś od ciebie?- spytała Anne podchodząc do mnie
-Nie- odpowiedziałam
-Nikt?- spytała zaskoczona
-No przecież mówię, że nie- powiedziałam trochę zbyt nerwowo, ale źle się czułam z współczującym spojrzeniem Anne.
-Może jeszcze ktoś przyjdzie..- powiedziała cicho
-Może- powiedziałam po czym momentalnie zmieniłam temat.
-Przypomnę Wam zasady konkursu- rozbrzmiał się głos z głównej sali- każda formacja prezentuje się tylko raz na samym początku. Wśród dwudziestu pięciu zespołów jury wybiera piętnaście, które walczą między sobą. Spośród nich wybranych zostaje dziesięć, potem pięć, a na końcu spośród ostatnich pięciu zostaje dzięki punktacji wybrany ten jedyny zespół. Podsumowując formacja, która przetrwa najdłużej wykona pięć różnych choreografii. Życzę wszystkim uczestnikom powodzenia !
Godziny upływały w zastraszającym tempie. Każda formacja była dobra, dlatego wiedziałam już dlaczego Kate kazała ćwiczyć nam godzinami nawet najdrobniejszy błąd. Obawiałam się tego co może się wydarzyć po wyjściu na scenę. Nigdy jeszcze nie tańczyliśmy przed taką widownią.
-A teraz wystąpi przed państwem Unruly !!
Miałam wrażenie, że serce podeszło mi do gardła. Wyszliśmy na scenę..
To wszystko działo się jak w śnie..
Pamiętałam tylko jak weszliśmy na scenę, a potem dopiero jak z niej schodziliśmy. Moje serce biło jak oszalałe. Miałam nadzieję, że szybko się to skończy.
-Nie stresuj się tak- zaśmiał się ktoś za mną obejmując mnie jednocześnie w pasie- naprawdę dobrze wam poszło.
Odwróciłam się i spojrzałam na obejmującą mnie osobę.
-Dzięki- powiedziałam zadowolona, że jednak ktoś przyszedł..



____________________________
Dziś w nocy jadę na Ukrainę i wracam dopiero pod koniec tygodnia, więc rozdziału spodziewajcie się ok środy- czwartku za tydzień...

7 komentarzy:

  1. ciekawe czy to będzie Harry czy Zayn hmmm mam zagwoztkę teraz
    ehh czekam na kolejny rozdział, a no i życzę ci udanego pobytu na Ukrainie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wow super jak zawsze. Ciekwae kto to Zayn,Harry ,Marcina albo jeszcze ktoś inny? NIe wiem. Pisz szybko następny i miłego pobytuw Ukrainie

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał wspaniały roździał :) ... Tak sobie myśle że to chyba będzie Harry ... było by świetnie jakby Anne była z Naillem :) Miłego pobytu na Ukrainie :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobał mi się ten rozdział.Lubię twoje "lekkie"pisanie.Bardzo dobrze się czyta.Mam nadzieję że to będzie Harry bo on o tym wiedział :)) Miłego pobytu na Ukrainie i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuuuupeeeeeeeeer!
    Wydaje mi się, że to Marcin albo Zayn bo jakby to był Harry albo jakiś inny chłopak to by go odtrąciła xDD
    Miłego pobytu na Ukrainie!

    OdpowiedzUsuń
  6. ale super rozdział ^^ i w ogóle cieszę się że twoje rozdziały sa takie długie bo dzięki temu wiele ciekawsze :p
    a tak na boku to odczuwam że to był Marcin :D
    miłego wyjazdu!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe, kto to mógł być... :D Jestem strasznie ciekawa, czekam na następny! <3 Miłego pobytu na Ukrainie! ;]

    OdpowiedzUsuń