piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział 6

-Trzeba przyznać, że są przystojni- stwierdziła Anne kilka godzin później
-Uhm- powiedziałam prawie nie zwracając na nią uwagi
-Szkoda, że nie jesteście już ze sobą- powiedziała, jednak widząc moją minę szybko dodała- przepraszam
-Spoko- westchnęłam 
Co miałam odpowiedzieć? Dla mnie ten temat był zamknięty. Wolałam nie wracać już do tego. Nie było już najmniejszego sensu i tak nic to już nie zmieni.
-Ale z Zayn'em mogłabyś spróbować- powiedziała po chwili
-Nie- powiedziałam pewnie
Byłyśmy już przed samą bramką, kiedy usłyszałyśmy zbliżające się w naszą stronę kroki. Odwróciłyśmy się niemalże w tym samym momencie i spojrzałyśmy na chłopaka, który stał tuż obok i wpatrywał się w nas bez słowa.
-Co chcesz?- spytałam szorstko
-Porozmawiać- powiedział nieśmiało
-O ?
-O Harrym- wyjaśnił bez mrugnięcia okiem
-Nie mam zamiaru rozmawiać o nim z kimkolwiek- warknęłam
-Ale ty nie rozumiesz..- powiedział
-I nie mam zamiaru zrozumieć- przerwałam mu- dobranoc
Weszłam na ogród zamykając za sobą furtkę i zostawiając Louis'a przed nią. Jak się okazało, Anne czekała już na mnie przed drzwiami frontowymi.
-O co chodziło?- spytała, kiedy weszłyśmy już do środka
-Chciał porozmawiać o Stylesie, mówił, że czegoś nie rozumiem- powiedziałam obojętnie
-Ale to dziwne- powiedziała zatrzymując się na środku schodów- najpierw Zayn, teraz Louis...
-Masz rację- zaśmiałam się- są dziwni
W głębi siebie wciąż zastanawiałam się co to ma wszystko znaczyć. Anne miała po części rację, ale bałam się do tego przyznać. Jednak warto pamiętać, że za każdym razem to jego kumple chcieli ze mną o nim rozmawiać..On siedział wtedy przy stoliku wpatrując się we mnie. Był pogrążony w myślach, więc pewnie nawet nie zwrócił uwagi na to, że ciągle na mnie patrzył...
W końcu, po kilku godzinach, postanowiłyśmy iść spać. Nie wiedziałam jaki to ma sens skoro dochodziła czwarta rano..
-Niall wygląda za to na spoko gościa- powiedziała Anne kładąc się do łóżka
-Z której strony?- spytałam opierając się na łokciu i przypatrując się przyjaciółce
-Znaczy... no..-zaczęła- no chyba mi nie powiesz, że nie jest przystojny..
-No bo jest- przyznałam po chwili
-Właśnie- odpowiedziała zadowolona
Czyżby Anne spodobał się Niall? Z tego co wiem tacy chłopacy nigdy nie byli w stylu Anne. A więc co się zmieniło? Zdecydowanie chodziło o wygląd, bo była ona ze mną przez cały koncert i było niemalże niemożliwe by zamieniła z Niall'em chociaż jedno słowo.. Chyba że to ja czegoś nie pamiętam...
Anne miała wyjechać około dziewiątej rano, ale udało mi się namówić przyjaciółkę aby pozostała do wieczora. W Holmes Chapel po prostu mi się nudziło więc obecność Anne była mi na rękę. Postanowiłyśmy, że około czwartej po południu zrobimy wspólny twitcam. Umieściłyśmy o tym tweety na naszych profilach i poszłyśmy na ogród się poopalać. W międzyczasie odwiedziła nas dziewczyna Marcina, którą poznałam poprzedniego wieczora. Tak jak się spodziewałam, okazała się bardzo miłą dziewczyną, jednak to co mnie w niej zaskoczyło to była nieśmiałość. Ciekawe było także to, że Marcin z nią był, ale z tego co widziałam ostatnio w klubie, to nadal zarywał do każdej, która się mu tylko spodobała.
Mimo panującego upału, po kilku godzinach wzięłyśmy laptop i podążyłyśmy w kierunku małej altanki, która stała na obrzeżach naszego ogrodu. O dziwo było tam stosunkowo zimno, więc było nam łatwiej robić twitcam. Z każdą chwilą wchodziło coraz to więcej osób, co powodowało, że byłyśmy coraz bardziej zdziwione. Wiele razy robiłyśmy wspólne twitcamy, ale wynik oglądalności jeszcze nigdy nie był aż tak duży. Przez większość czasu wygłupiałyśmy się, albo rozmawiałyśmy o modzie i muzyce. Dużo też twitcamu poświęciłyśmy na odpowiadanie na pytania, które były bardzo różnorodne. Kilka osób pytało czy jeżeli wystąpiłam już w trzecim teledysku, to czy mam zamiar opuścić Unruly. Oczywiście zaprzeczyłam, bo to tam były moje początki z tańcem i nie zamierzałam ich zostawić tylko dlatego, że zaczęłam tańczyć też solo. Pojawiło się też dużo pytań o nasz status związku. Obie potwierdziłyśmy, że nie jesteśmy z nikim związane. Anne od trzech, a ja od pięciu tygodni.
,,Zamierzasz wrócić do Polski?'' to było kolejne pytanie, na które zwróciłam uwagę. Odpowiedziałam, że tak ale jeszcze nie teraz..
,,Jak długo zamierzacie tańczyć?" brzmiało pytanie. Długo zastanawiałyśmy się nad odpowiedzią, no właśnie, ile? To było trudne pytanie. W końcu stwierdziłyśmy, że taniec już zawsze pozostanie naszą pasją, nie ważne co się stanie..
,,Susanne; Skąd znasz One Direction?! Obserwuje cię już Zayn, Niall, Louis i Liam! Jak ty to robisz?"
-Co?!- powiedziałam głośno po przeczytaniu pytania i sprawdziłam szybko kto zaczął mnie obserwować.. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że faktycznie Liam i Louis dołączyli do grona osób, które zaczęły mnie obserwować. Spojrzałam z zdziwieniem na Anne, była tak samo zbita z tropu co ja. Ich fanki proszą One Direction o follow back robiąc im nieustanne spamy, a ja? Nawet tego nie chciałam.. Jednak musiałam coś odpowiedzieć, zwłaszcza, że obserwuje mnie całe One Direction z wyjątkiem Harrego..
-Właściwie to ich nie znam- powiedziałam zupełnie szczerze- faktycznie dostałam follow, ale nie mam pojęcia czemu. Może mnie z kimś pomylili- stwierdziłam na co Anne się roześmiała. W końcu nie było mowy o żadnej pomyłce..
Po godzinie postanowiłyśmy zakończyć twitcam, bo Anne musiała wracać do Londynu. Pożegnałyśmy się z naszymi widzami i kiedy zamknęłyśmy laptop mogłyśmy przez chwilę porozmawiać o tym co przed chwilą się dowiedziałyśmy. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy..
Niedługo potem Anne pojechała do Londynu, a ja znów zaczęłam się nudzić. Po jakimś czasie Marcin zaproponował wspólne wyjście do klubu: ja, on i jego dziewczyna. Zgodziłam się momentalnie, mając cichą nadzieję, że jednak będzie lepiej niż ostatnim razem. Na miejsce dotarliśmy o ósmej wieczorem. Już przed wejściem natknęliśmy się na cały zespół.
-Śledzisz nas?- zaśmiał się Zayn stając za mną
-Chciałbyś- mruknęłam nawet się nie odwracając i weszłam do klubu.
Moja obecność przy stoliku była tak sporadyczna, że w pewnym momencie nawet nie wiedziałam, w którą mam iść stronę by do niego trafić. Praktycznie przez cały czas tańczyłam z tłumem nie znanych mi osób na środku parkietu.
Dopiero, kiedy była godzina dwudziesta trzecia skierowałam się z stronę baru po drinka, a następnie do stolika.
-Zaczekaj-usłyszałam, a ktoś chwycił mnie z żelaznym uścisku za nadgarstek. Odwróciłam się momentalnie i stanęłam dosłownie krok przed Harrym.
-Czego chcesz?- spytałam nie kryjąc zaskoczenia
-Daj mi chwilę. Chce porozmawiać..- powiedział nadal nie puszczając mojego nadgarstka
-Nie chce rozmawiać ani z tobą, ani z twoimi kumplami- powiedziałam wyrywając się i kierując się do stolika. Co on sobie wyobrażał? ,,Chcę porozmawiać" a co to jest, koncert życzeń? Sam jego widok powodował u mnie obrzydzenie.. Przed oczami znów stanął mi obraz z tamtego dnia... NIE. MUSZĘ TO ZATRZYMAĆ. Nie mogę wciąż żyć przeszłością, kiedy jestem z Holmes Chapel, nie mogę... Jak dla mnie Harry Styles nie istnieje...
-Nie możesz mnie ciągle unikać- zawołał przekrzykując muzykę
Odwróciłam się na pięcie i zrobiłam krok w jego stronę.
-Ja cię wcale nie unikam- wysyczałam- ja cię po prostu nienawidzę!
Po tych słowach poszłam już do swojego stolika. Marcin nawet nie zauważył, że rozmawiałam z Harrym, bo przez cały czas zajęty był swoją dziewczyną i...chyba jej przyjaciółką.. Spojrzałam na rozgrywającą się przede mną scenę z obrzydzeniem i usiadłam po drugiej stronie starając się nie patrzeć na to wszystko.
-Może przyłączysz się do nas- zaproponował Zayn przysiadając się do mnie i patrząc przed siebie z równym obrzydzeniem jak ja.- fajnego masz brata- mruknął
-Powiedz mi co wy ode mnie chcecie?- spytałam
-Dlaczego?- zdziwił się
-Każdy z was chce ze mną o czymś porozmawiać... tylko po co? I tak nic to już nie zmieni...
-Tylko, że ty nie wiesz o bardzo ważnej rzeczy..
-Czyli jakiej?- spytałam
-Jak ze mną zatańczysz to ci powiem- zaproponował z uśmiechem
Przez chwilę się zastanawiałam, po czym ruszyłam z nim na parkiet.
-Jedna piosenka- zaznaczyłam
Zayn tylko się uśmiechnął na moje słowa.
-Chociaż tyle- powiedział po chwili
Trzeba było przyznać, że chłopak umiał tańczyć. Przez cały czas trzymał między nami należyty dystans, aż do zakończenia piosenki, na której pocałował mnie w policzek. Postanowiłam tego nie komentować, ale przypomniałam chłopakowi, że teraz kolej na niego.
-Wyjdźmy na zewnątrz- zaproponował z powagą w głosie
Zgodziłam się, bo widziałam, że ma mi do powiedzenia coś ważnego. Usiedliśmy na schodach z boku klubu. Zayn długo nic nie mówił.
-Znaczy ja to wiem od Harrego- zaczął
-No mów
-Kim dla ciebie jest tak naprawdę twój brat?- spytał nagle
-A co to ma wspólnego?- spytałam zdziwiona
-Proszę odpowiedz
-Ą więc Marcin jest dla mnie przede wszystkim przyjacielem. Zawsze był przy mnie gdy tego potrzebowałam, szczególnie w ciągu ostatnich trzech lat..
-A nie zastanawiało cię może dlaczego jest dla ciebie taki dobry?
-Co sugerujesz?- spytałam- jestem jego siostrą więc...
-Susanne- powiedział cicho- wiesz, że jak wyjechałaś to w ciągu tygodnia zaczął chodzić z Caroline?
-Kto?- spytałam bo miałam nadzieję, że nie mówi o moim bracie
-Marcin- powiedział dobitnie
-Skąd to wiesz?- spytałam spokojnie
-Harry mi powiedział
-To już wszystko jasne,Styles znowu kłamał...
-No właśnie nie- zaprzeczył
-Do czego zmierzasz?- spytałam patrząc mu prosto w oczy
-Że on o wszystkim wiedział- powiedział ktoś za nami
Odwróciłam się gwałtownie i spojrzałam wprost w zielone tęczówki Harrego.
-Zamknij się- warknęłam i chciałam odejść, kiedy Harry zastąpił mi drogę.
-Nie chciałem tego...- wyszeptał
Minęłam chłopaka bez słowa i ruszyłam do klubu w poszukiwaniu mojego brata.
____________________________________
*Jutro o 4 nad ranem, jadę na tydzień nad morze do Unieścia. Więc kolejny rozdział będzie około 27 sierpnia.
Jest duże prawdopodobieństwo, że będę mieć tam WiFi więc możecie pisać na GG, przynajmniej nie będę się nudzić wieczorami ;D 
* A rozdziały są ogólnie raz na tydzień ;D

8 komentarzy:

  1. jejju to jest zajebiste!!! :D
    kocham to opowiadanie i Ciebie za to, że to nam piszesz i do tego w jakim stylu WOW!
    nie no po prostu nie mam na to słow bsjksajnfokjnoijm

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne!!!! Chyba domyślam się co zrobił Marcin. Jezu no nie wierze jak można tak zrobić właśnej siostrze. Szkoda że następny będzie dopiero 27 bo to tak długo a ja już nie moge się doczekać :) Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział! chcę jak najszybciej dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi! i czy w ogóle Susanne pogodzi się z Harrym czy coś :) czekam na nn!

    [my-blood-for-1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  4. Ło kurwa...
    Marcinowi należy się porządny wpierdol...
    Ale mnie to wpieniło xD
    Ale rozdział genialny !!!
    Czekam na next!!!
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, tu Julita :D Rozdział jak zwykle cudny :* A propo, założyłam już tego bloga :) Oto link: http://swiatelko-w-tunelu.blogspot.com/ :D Proszę, odwiedź :) Z góry dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog. Wygląd też mi się podoba a rozdział boski. Życzę weny :) I jeśli miałbyś ochotę to zajrzyj do mnie: http:/adrianne-adaa.blogspot.com tylko że on nie jest z opowiadaniem, ale jeśli możesz to bardzo proszę wejdź.

    OdpowiedzUsuń
  7. Więcej wiesz czego :* sexu

    OdpowiedzUsuń