czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 5

Jest to już mój czwarty dzień w Holmes Chapel, a do końca zostały jeszcze trzy. Dziś przyjeżdża do nas Anne. Moi rodzice jak twierdzą- nareszcie ją poznają. Jednak miałam przeczucie, że nie przypadnie im do gustu. Anne była niesamowicie żywą i przebojową dziewczyną. Wszędzie było jej pełno, lubiła imprezować i flirtować z każdym napotkanym chłopakiem. Przed jej przyjazdem przestrzegłam ją kilkakrotnie odnośnie zachowywania się u nas w domu. Nie chodziło wcale o to, że się jej wstydziłam, tylko kładłam szczególny nacisk na to, by rodzice mieli o mnie jak najlepsze zdanie. Nie chciałam by kierowali się wyglądem Anne, więc musiała grać ona według ich zasad. Jeśli z jakiegoś powodu stwierdzili by, że jest ona nie odpowiednią osobą na moją przyjaciółkę, a ja bym nadal się z nią przyjaźniła, znowu zaczęli by mówić, że stracili do mnie zaufanie i że Londyn mnie zniszczył. Nie była to oczywiście prawda, bo to właśnie w Londynie zaczęłam swoje życie od nowa. Miałam nadzieję, że ten koncert charytatywny będzie udany. Trudno było zatrzymać Anne z miejscu, w którym najzwyczajniej się nudziła.
Zalogowałam się na swoje konto na Twitterze i sprawdziłam ilość RT pod moim ostatnim portem. Ku mojemu zdziwieniu było nie tyle dużo RT, co przede wszystkim komentarzy. Zaczęłam je czytać i jak się okazało dużo osób potwierdziło swoją obecność na koncercie. Jeśli faktycznie się na nim pojawią, to będzie to wskazywało na to, że Marcin miał rację. Weszłam jeszcze szybko z czystej ciekawości na profil Zayna. Chciałam przejrzeć jego ostatnio dodane tweety, jednak to co zobaczyłam sprawiło, że zakrztusiłam się herbatą, którą właśnie piłam. Zayn był jedną z osób, które podały ten Tweet dalej. To by wskazywało... że zna on mojego tweetera. Nie trudno było go znaleźć, ale to oznacza, że go szukał! Po co Zayn Malik szukał mojego Twitter'a? To było ciekawe pytanie.. Sprawdziłam też listę osób, które nie dawno zaczęły mnie obserwować. To był dla mnie kolejny szok: Zayn Malik i Niall Horan..
-Idziesz?- w drzwiach pojawiła się głowa Marcina- jakiś samochód zaparkował na podjeździe...
-Jasne- odpowiedziałam odkładając laptopa i sprawdzając godzinę. Dziwne miała jeszcze pół godziny. To nie w jej stylu by przyjeżdżać wcześniej. Ale może miała jakiś powód...
Wstałam z łóżka i podeszłam do okna.
-Ale to nie samochód Anne- powiedziałam
Kiedy tak stałam, Marcin zszedł na dół, a w tym samym momencie drzwi od strony kierowcy się otworzyły i wyszedł z samochodu nie kto inny jak...Zayn Malik. Co on tutaj robi? Zobaczyłam jak Marcin wychodzi do chłopaka, który stał przy furtce i przez chwilę rozmawiali. Niestety nie słyszałam o czym. Mogłam oczywiście wyjść na balkon ale wtedy zostałabym zauważona.
-Susanne!- zawołał Marcin w kierunku mojego balkonu, doskonale zdawał sobie sprawę, że w nim jestem
Odczekałam chwilę i wyszłam na zewnątrz.
-Co?- spytałam zdziwiona
-Możesz tutaj zejść? Zayn chce ci coś powiedzieć..
Przez chwilę zastanawiałam się, po czym odwróciłam się plecami i skierowałam się w stronę schodów. Już po chwili wyszłam obojętnym krokiem przed dom.
-Co się stało?- spytałam zdziwiona
-Chciałem z tobą porozmawiać- odezwał się Zayn
-O czym?- zdziwiłam się
-Możemy usiąść?- zapytał
-A co? Tak się zmęczyłes?- zaśmiałam się i poprowadziłam go wzdłuż ogrodu- czego się napijesz?
-Niczego. Wpadłem tylko na chwilę
-Jak chcesz- powiedziałam obojętnie- a więc co tu robisz?
-Chciałem zapytać cię o kilka rzeczy..
-No to pytaj- powiedziałan
-Jedna: o co chodzi z tym tweetem?
-To ja ją poprosiłem- odezwał się Marcin- jest to koncert charytatywny dla siostrzeńca mojej dziewczyny...
-Tak?- spytał zaskoczony Zayn
-Coś jeszcze?- spytałam
-Pewnie zauważyłaś, że przyjechałem samochodem..- zaczął
-Trudno nie zauważyć- odparłam- rodzina Styles mieszka kilka domów dalej...
-Chciałem się ciebie spytać..a raczej prosić żebyś pojechała ze mną do centrum handlowego..
-Co?!- prawie krzyknęłam- po co?
-A co wolisz tutaj siedzieć i się nudzić?- zaśmiał się, jednak widząc moją minę momentalnie spoważniał- znaczy.. bo muszę w sumie kupić kilka rzeczy i pomyślałem, że może chciałabyś jechać ze mną..
-Nie- odpowiedziałam na co w jego oczach zgasły wesołe iskierki
-Czemu?- spytał zaskoczony odpowiedzią
-Za chwilę przyjedzie do mnie przyjaciółka- wyjaśniłam
-Możemy wziąć ją ze sobą- zaproponował
-Nie-zaprotestowałam. Wolałam nawet nie wiedzieć co by było jakby ktoś zrobił nam zdjęcie- Harry wie, że tu jesteś?
-Nie- powiedział uśmiechając się
-Rozumiem- powiedziałam
-Chciałem ci jeszcze o czymś powiedzieć- powiedział zupełnie nie zwracając uwagi na nic- wczoraj wieczorem była u nas Caroline..
-Jaka Caroline?- spytałam, bo nie skojarzyłam tego imienia z nikim konkretnym
-Kelnerka- wyjaśnił
-Aha- powiedziałam- czemu mi to mówisz?
-Bo uważam, że powinnaś o tym wiedzieć
-A co to ma wspólnego ze mną?- spytałam
-Mówiła, że byłaś z rodziną w restauracji w której pracuje..
-Nie poszłam tam specjalnie- powiedziałam
-Wiem o tym
-Więc w czym problem?- spytałam
-W sumie w niczym...- powiedział patrząc na mnie z lekkim roztargnieniem
-Coś jeszcze?-spytałam
-Nie- powiedział- widzę że ci przeszkadzam- powiedział wstając
-Nie- zaprotestowałam- nie o to chodzi
-Dobra rozumiem- powiedział uśmiechając się- udanego koncertu
-Zayn- zawołałam na co chłopak momentalnie się odwrócił
-Tak?
-Dziękuję za informacje- powiedziałam
Nie całe dziesięć minut później na podjeździe znów zaparkował samochód. Tym razem należał on do Anne.
-Hej kochana- przywitałam się z przyjaciółką
Weszłyśmy do środka i przedstawiłam jej kolejno najpierw rodziców, a potem brata.
-Susanne wiele mi o państwu opowiadała- zaczęła Anne zgodnie z moimi instrukcjami
-Pewnie same źle rzeczy- zaśmiała się mama
-Wręcz przeciwnie- zaprzeczyła Anne
W jej ustach brzmiało to tak komicznie, że musiałam powstrzymywać się, żeby nie zacząć się śmiać. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym poszłam pokazać dom przyjaciółce, która na tę noc była ulokowana w moim pokoju.
-Jak sytuacja z Styles'em?- spytała kiedy zostałyśmy same
-Nic nowego- powiedziałam- za to był tutaj przed chwilą Zayn
-Ale Malik?- upewniła się
-No a jaki- zaśmiałam się po czym streściłam jej całą rozmowę.
-Z tego co mówisz, to wynika, że improwizował z tematami- zauważyła
-No właśnie. Nie wiem tylko co chciał tak naprawdę..
-A był ktoś z wami?
-Tylko Marcin- powiedziałam
-Może chciał ci coś powiedzieć na osobności- zasugerowała
-Tylko co?- zamyśliłam się
Kilka godzin później zaczęłyśmy pierwsze przygotowania do koncertu. Miał się zacząć o osiemnastej. Byłam ciekawa, jak będzie to wszystko wyglądać. Z jednej strony wciąż nurtowała mnie ta sytuacja z rana. Czy Anne miała rację? Miałam wrażenie, że tak. Zayn podczas rozmowy zwracał uwagę na każdy ruch Marcina. Czy to możliwe, że chciał się go pozbyć? Miałam nadzieję, że dowiem się tego w najbliższym czasie.
-Jestem gotowa- moje przemyślenia przerwała Anne wchodząca do pokoju.
-To świetnie- powiedziałam, bo czekałam już na nią piętnaście minut.
Poszłyśmy w kierunku miejsca, gdzie miał rozpocząć się koncert. Wejściówkę miałyśmy już wcześniej kupioną, więc nie musiałyśmy stać w długiej kolejce fanek One Direction, dla których nie był ważny cel koncertu, ale fakt, że zobaczą swoich idoli. Do wyjścia chłopaków na scenę zostało jeszcze pół godziny. Postanowiłyśmy kupić piwo i usiąść przy jednym z wolnych stolików. W tym momencie na scenę wyszedł jakiś mężczyzna i zaczął wygłaszać mowę dotyczącą ogromnej wdzięczności z powodu przybycia na koncert aż tyle osób.
-Na koniec- powiedział- chciałbym podziękować jeszcze kilku osobom, które zapewne sprawiły, że przybyło was tutaj aż tak wielu. Na początku jest to zespół One Direction, chodźcie tutaj proszę na scenę.
Chłopacy wyszli wśród wielu towarzyszących im pisków fanek.
-A teraz- kontynuował- chcielibyśmy podziękować Susanne Rosa i Anne Vega z grupy tanecznej Unruly z Londynu za nie tylko przybycie tutaj, ale również rozgłoszenie tego wydarzenia. Jesteście tu?- zawołał wpatrując się w tłum
Z tłumu rozległ się czyjś głos ,,Tutaj są, tutaj" na co mimowolnie zaczęłam się śmiać. Mężczyzna wraz z całym One Direction i osobami stojącymi najbliżej podążyli wzrokiem w naszą stronę. Anne pomachała w stronę prowadzącego.
-Czyli wszyscy są oprócz naszego DJ, ale on pojawi się tutaj po koncercie- skomentował z uśmiechem- w takim razie zapraszam do zabawy.
Mężczyzna zszedł z sceny, na której zostało już tylko One Direction. Przy instrumentach pojawili się już także muzycy i już po chwili rozpoczęli swoją pierwszą piosenkę tego wieczoru: ,,What makes your beautiful", żeby następnie przejść do ,,Kiss you", ,,Little Thing" i jeszcze wielu innych. Na zakończenie zaśpiewali jeszcze ,,One Way Or Another" i znowu wśród pisków i okrzyków fanek zeszli z sceny by za chwilę ponownie się pokazać, ale już pod sceną. Przez cały czas nie odrywałam wzroku od chłopaków. Dopiero, kiedy Zayn ewidentnie zaczął kogoś szukać wzrokiem, popatrzyłam gdzieś indziej.
-Idą tu- powiedziała Anne
-Wszyscy?- spytałam
-No...
Chwilę później cały zespół stanął przed nami.
-Możemy się dosiąść?- spytał Louis
-Jasne- odpowiedziałyśmy
Usiedli na przeciwko nas, a na scenie pojawił się...
-Patrz to Tom!- krzyknęła Anne
-Widzę- zaśmiałam się
Do mikrofonu znów podszedł ów mężczyzna i sprawdził czy jest włączony.
-Większość obecnych tutaj młodych osób wie kto to jest- powiedział wskazując na Tom'a- jednak dla tych, którzy go nie kojarzą jest to Tom Sykes, jeden z najbardziej uzdolnionych młodych DJ-ów w Londynie!
Zewsząd rozległy się brawa i nawoływanie chłopaka. Większość osób go tutaj znało.
-Dzięki- powiedział Tom biorąc mikrofon- mając jeszcze chwilę chciałbym pogratulować mojej przyjaciółce Susanne Rosa, która..
Tutaj chłopak powiedział krótko o teledysku, w którym miałam okazję wystąpić. Dziś była jego premiera. Ku mojemu zdziwieniu został on włączony na głównym ekranie i dwóch pobocznych telebimach.
Kiedy dobiegł końca, ku mojemu zadowoleniu został przyjęty z dużą aprobatą. Kilka osób do mnie podeszło z gratulacjami, chociaż tak naprawdę, to w tym teledysku prawie nic nie robiłam. Dopiero po chwili spojrzałam na Zayn'a który ewidentnie był zaskoczony. Unikałam natomiast wzrokiem Harrego i reszty zespołu.
-Długo tańczysz?- spytał po chwili Liam
-Znowu to samo pytanie- zaśmiałam się- trzy lata, o rok krócej niż Anne
-Moja dziewczyna też jest tancerką- powiedział po chwili
-Wiem- powiedziałam kończąc tym rozmowę
Wraz z Anne wstałyśmy i poszłyśmy bawić się z innymi. Nie miałam zamiaru dłużej siedzieć z nimi przy jednym stoliku. Było to dosyć krępujące, zwłaszcza, że jedyną osobą, z którą mogłam porozmawiać był Zayn, ale to także nie zmieniało faktu, że mu nie ufałam. Nadal twierdziłam, że cała piątka jest taka sama. Harry jak widać nic się nie zmienił. Cieszyłam się, że nie szukał ze mną kontaktu. Denerwujące było jednak to, że przez cały czas się mi przyglądał.. Nawet nie starał się tego ukryć. Patrzył wprost na mnie wyraźnie zamyślony.
_______________________
*Gif z piosenki LINK
*Chciałabym częściej dodawać rozdziały, ale nie mam kiedy ich pisać. Już musiałam z dzisiejszego ogniska zrezygnować, nad czym strasznie ubolewam..
*Taka informacja, w zakładce SPAM możecie reklamować swoje blogi...

10 komentarzy:

  1. Super rozdział :D Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie byłaś na tym ognisku.. rozdział świetny ;] czekam na cd xD pozdrawiam ~Pepe

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam uwielbiam uwielbiam .!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej jestem tu nowa i mogłabyś mi powiedzieć co ile dodajesz roadziały bo się normalnie zakochałam w tym opowiadaniu <33

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham to <33
    ten twój styl pisania i wgl :)
    szkoda, że mało kiedy dodajesz rozdziały- ale w pełni cię rozumiem ;)
    Masz talent !
    KOCHAM TEGO BLOGA!

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa dziś wpadłam na twojego bloga, i na pewno będę go czytać nie mogę się doczekać next. Kiedy będzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Super jak zawsze. Uwielbiam twój styl pisania. Szkoda że tak rzadko ale wpełni cię rozumiem. Nie musiałaś rezygnować z tego ogniska.

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny jak zwykle :D
    Pozdro ~Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Twoje opowiadanie <333 Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń