Wstałam i zeszłam na dół z nadzieją, że nikogo tam nie
zastanę. Mimo, że byli dla mnie
najbliższą rodziną, to nie chciałam tłumaczyć się im ze wszystkiego. Podczas już trzyletniego pobytu w Londynie nauczyłam się, że mogę liczyć tylko na siebie. Nie powinnam tak myśleć, ale życie nauczyło mnie czegoś innego. Wyciągnęłam z lodówki mleko i usiadłam przy stole. Kiedyś często miałam sny tego typu, ale miałam nadzieję, że skończyły się na dobre. Jak widać, po raz kolejny się pomyliłam...
-Czemu nie śpisz?- spytał Marcin siadając obok mnie
Popatrzyłam na niego z uśmiechem. Miałam przeczucie,
że przyjdzie.
-Miałam zły sen- powiedziałam
-Znowu o nim?-spytał
-Tak- przyznałam
-Nie powinienem ci mówić, że go widziałem...
-Myślę, że niewiele by to zmieniło- powiedziałam
-Wiesz co..- powiedział po czym się na chwilę zamyślił- czasami mam
wrażenie, że znam
Cię coraz mniej...
-Dlaczego?- zdziwiłam się
-Bardzo się zmieniłaś odkąd przeprowadziłaś się do Londynu..
-Na gorsze?- spytałam
-Sam nie wiem.. po prostu jesteś inna..
-Marcin, proszę zdefiniuj to
bardziej- powiedziałam- chce wiedzieć co robię źle..
-Kiedyś byłaś..sam nie wiem..
taka otwarta na wszystko... a teraz, teraz jak przyjeżdżasz to nawet jak przeważnienie nie ma
tutaj Stylesa to sprawiasz wrażenie jakbyś tutaj nie chciała być...
-Ale teraz przecież jest..- przerwałam mu
-To nie ma znaczenia- powiedział- i tak nie chciałaś przyjeżdżać, zrobiłaś to bo musiałaś...
-To prawda- przyznałam spuszczając głowę
-Więc się pytam: co się stało z tamtą Zuzą?
-Teraz mam na imię Susanne- powiedziałam chociaż nie wiedziałam jak ta informacja miałaby w czymkolwiek pomóc
-To prawda-powiedział- ale to, że zmieniłaś imię tak naprawdę niczego nie
zmienia w naszej rodzinie. Dla nas zawsze już pozostaniesz
Zuzą..
Uśmiechnęłam się na jego słowa, bo tak naprawdę nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Kochałam ich, ale jednocześnie chciałam się odciąć od mojej rodziny.
Za każdym razem czułam, że to jest najlepsze
wyjście. Z drugiej
jednak strony, to oni mnie zawsze wspierali w trudnych dla mnie momentach, zgodzili
się bym wyprowadziła się do ciotki do Londynu i bym tam zaczęła swoje nowe
życie. Dzięki Marcinowi odkryłam swoje zamiłowanie do tańca. Kto wie czy
bym kiedykolwiek zaczęła tańczyć gdyby nie on.. Jedno było pewne: na pewno nie należałabym do znanej Londyjskiej grupy tanecznej. Wiedziałam że nie powinnam
ich unikać, ale dziewczyny, która nazywali kiedyś Zuzą już nie ma. Teraz już zawsze przedstawiałam się jako Susanne.
Dowód osobisty również miałam na to imię. To było tak jakbym po zmianie imienia, zmieniła także swoją osobowość, a może nawet i przeszłość, dlatego zawsze
tak trudno było mi tutaj wracać. Nie miałam pojęcia jak wytrzymię tutaj cały tydzień. Jest sporo różnica pomiędzy tym jak przyjeżdżałam do Holmes Chapel
na kilka godzin, a pozostaniem tutaj na całe siedem dni.
Z drugiej strony, to nie tylko Marcin mało o mnie wiedział. Ja także mało wiedziałam o swoim bracie.
Za każdym razem kiedy
przyjeżdżałam, wypytywałam się go o niemalże wszystko. Wiedziałam, że wiele przed mną ukrywa, ale nigdy o to nie wypytywałam szczegółowo. Stwierdzałam, że mówi mi tyle ile
powinnam wiedzieć. Wierzyłam, że sobie poradzi. Natomiast, kiedy pytał mnie on lub rodzice o moje życie w Londynie odpowiadałam bardziej zdawkowo, niż wypadało. Zamykałam to wszystko w sobie, a jedyną osobą przed która byłam wstanie się otworzyć była moja najlepsza przyjaciółka, którą poznałam już mojego pierwszego
dnia w Londynie.
Postanowiłam sobie, że muszę jakoś to wszystko odkręcić. Nie mogłam ciągle uciekać, bać się. Londyn jest pełen zagadek, czasem niebezpieczny, a tutaj? Co może mnie tu spotkać? Przeszłość? Sama dobrze
wiem, że dam sobie z
nią radę. Problem polegał na tym, że musiałam uwierzyć w siebie. Kiedyś spróbowałam i się mi to opłaciło. Jak będzie teraz?
-Może się jutro gdzieś przejdziemy?- zaproponowałam
-Na przykład gdzie?- spytał
-Nie wiem. Jest jutro jakaś impreza?
Marcin popatrzył na mnie zdziwiony.
-A ty przypadkiem nie imprezujesz tylko i wyłącznie w Londynie?-
spytał podejrzliwie
-Nie- zaśmiałam się- a czemu?
-Tak tylko pytam.. A nie boisz się, że go spotkasz?
Też może być na jakiejś imprezie..
Przyjechał z kumplami, raczej nie będą siedzieć w domu...
-Trudno- powiedziałam ku zaskoczeniu brata- idę spać- oznajmiłam- porozmawiamy jutro..
Wstałam od stołu i skierowałam się do mojego pokoju. Zdecydowanie musiałam się wyspać, bo następny dzień i wieczór zapowiadał się dosyć ciężko.
-Poczekaj!- usłyszałam wołanie brata. Odwróciłam się i spojrzałam na zmierzającego w moją stronę brata.
-Co?- spytałam z zdziwieniem
Marcin podszedł do mnie i mocno
mnie przytulił
-A to za co?- spytałam
-Za nic. Po prostu cieszę się, że mam taką siostrę jak ty- powiedział po czym skierował się do swojego pokoju, zostawiając mnie samą na schodach. Było to bardzo miłe z jego strony, ale miałam nadzieję, że mi pomoże następnego dnia jeśli by zaszła taka potrzeba. Nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać, było to trudne do przewidzenia więc musiałam być przygotowana
na każda ewentualność. Z tą myślą skierowałam się do pokoju.
Co przyniesie następny dzień? Byłam bardzo tego ciekawa.
Obudziłam się o piątej rano, sama nie wierząc w to, że przespałam całą noc i już nic więcej mi się nic nie śniło. Wstałam i zaczęłam przeszukiwać szafę w celu znalezienia czegoś odpowiedniego na dzisiejszy dzień. Długo nie mogłam znaleźć nic co by mi odpowiadało, aż w końcu zdecydowałam się założyć dżinsy i koszule w kratkę. W Londynie zawsze musiałam wyglądać dobrze, a że tak naprawdę nikt mnie tutaj nie pamiętał więc przez cały tydzień mogłam chodzić ubrana jak tylko chciałam. Domyśliłam się, że moja rodzina nadal śpi, więc postanowiłam zrobić zakupy i przygotować im śniadanie. Przejrzałam szafki w kuchni w poszukiwaniu składników na naleśniki, ale już po chwili z nich zrezygnowałam, z postanowieniem, że zjemy zwyczajne kanapki. Wyszłam z domu i skierowałam się do najbliższej piekarni. Z tym miejscem także nie miałam najlepszych wspomnień. Kiedyś ON tu pracował..
Postanowiłam się jednak tym nie przejmować. Pchnęłam drzwi i weszłam do środka. Ku mojemu zdziwieniu nie było kolejki. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że jest dopiero siódma rano. Każdy normalny człowiek, który nie musi iść że pracy, po prostu śpi w sobotę o tej godzinie. Kupiłam chleb i skierowałam się do wyjścia. Nagle jak spod ziemi wyrósł przede mną jakiś chłopak na którego wpadłam wychodząc.
-Przepraszam, nie zauważyłem cię- powiedział na wstępie
Podniosłam wzrok i spojrzałam na niego z przerażeniem. Znałam tego chłopaka, a raczej kojarzyłam, bo był jednym z JEGO kumpli z którymi tutaj przyjechał. Przyjrzałam się z bliska chłopakowi. Musiałam przyznać że zrobił na mnie piorunuje wrażenie.
-Może w ramach rekompensaty będę mógł cię na przykład odprowadzić do domu?- zaproponował
-Nie- odpowiedziałam szybko- nie trzeba
-Jestem Zayn- przedstawił się wyciągając do mnie rękę
Chwilę się wahałam po czym ją uścisnełam
-Susanne- powiedziałam- dobra muszę już iść- dodałam wycofując się powoli
-Poczekaj, daj mi swój numer, albo tt.. Nie jestem stąd...
-Ja też nie- zaśmiałam się i poszłam w kierunku domu zostawiając chłopaka samego.
Kiedy się przedstawił nie wiedziałam co powinnam zrobić. Uciec? Przecież był JEGO kumplem, był dokładnie taki sam jak ON. Postanowiłam jednak zostać. Nawet jakby powiedziałby mu, że mnie poznał, to Harry nigdy nie skojarzy imienia Susanne ze mną. Szłam przez całą drogę zdecydowanym krokiem, zwolniłam dopiero przed domem. Postanowiłam opowiedzieć Marcinowi co wydarzyło się pod piekarnią. Kiedy przekroczyłam próg uświadomiłam sobie, że oni nadal pogrążeni są we śnie. Zdążyłam zrobić śniadanie i zjeść swoją porcję, kiedy na schodach rozległy się pierwsze kroki.
-Co tutaj już robisz?- spytał zaspanym głosem Marcin
-Zrobiłam śniadanie- powiedziałam jakby to wszystko wyjaśniało
Marcin usiadł obok mnie. Opowiedziałam mu o wszystkim co się wydarzyło przed chwilą. Chłopak chwilę nic nie mówił, tylko uparczywie przyglądał się ścianie.
-Słuchasz mnie w ogóle?- spytałam
-Jasne, tylko nie wiem co ci na to odpowiedzieć..
-Sama nie wiem co o tym myśleć..- powiedziałam- ale zapewne nie spotkam go już nigdy w życiu, więc nie ma czym się przejmować...
Kilka godzin później rozpoczęłam przygotowania do imprezy, na która miałam iść z Marcinem i jakimś jego kumplem, którego nie znałam. Tym razem nie ubrałam czegokolwiek co tylko znalazłam w szafie, ale mój ubiór był bardzo przemyślany. Dokładnie to miałam na sobie to : LINK. Kiedy spojrzałam w lustro chcąc zobaczyć efekt, spodobało mi się to co zobaczyłam. Nie było mowy by ktokolwiek mnie tu poznał. Klub nie znajdował się daleko od miejsca zamieszkania, więc poszliśmy do niego pieszo. Dan miał na nas czekać przed wejściem. Dotarliśmy na miejsce po dziesięciu minutach. Rozejrzałam się wokoło, nigdy przedtem nie miałam okazji tutaj być. W sumie nie ma co się dziwić. Kiedy się stąd wyprowadziłam miałam piętnaście lat, a przed wejściem zawsze skrupulatnie sprawdzali dokumenty. Jakiś chłopak na nasz widok szeroko się uśmiechnął. Domyśliłam się, że to właśnie jest Dan. Podobno najlepszy kumpel Marcina.
-To jest Dan, a to właśnie moja siostra...-tutaj Marcin się zawahał
-Susanne- dokończyłam za niego
-Tak... moja siostra Susanne- powtórzył
Podaliśmy sobie dłonie i całą trójka weszliśmy do klubu. Mimo, że była dopiero ósma wieczorem, na dworze było jasno, identycznie było w klubie, chociaż okna były zasłonięte.
-Marcin mi dużo o tobie opowiadał- powiedział Dan uśmiechając się do mnie
-Ja za to o tobie nie wiem nic- powiedziałam- może mi coś opowiesz?
-Jak się ze mną umówisz- powiedział patrząc mi prosto w oczy
-Zapomij-zaśmiałam się
Zajęliśmy jeden z stolików i zamówiliśmy drinki. Rozejrzałam się po klubie, ale na szczęście nie dostrzegłam nikogo z dawnych czasów. Kątem oka dostrzegłam, że Dan cały czas się mi przypatruje. Kiedy na niego popatrzyłam, momentalnie odwrócił wzrok. Uśmiechnęłam się nie spuszczając wzroku z chłopaka.
-Co mu o mnie powiedziałeś?- spytałam po polsku Marcina
-Nic takiego. Spokojnie, nic nie wie dlaczego wyjechałaś..
-A co wie?
-Że jesteś tancerką i pojechałaś do Londynu spełniać marzenia..
-Dobre- podsumowałam
-Możecie mówić po angielsku?- spytał zdezorientowany Dan
-Może- zaśmiałam się
-Zatańczysz?- spytał ktoś nad nami
Spojrzałam w tamtym kierunku i spojrzałam wprost w brązowe oczy chłopaka, którego poznałam dziś rano w piekarni.
-Nie- odpowiedziałam pewnie
-Czemu?- spytał zbity z tropu
-Nie bierz tego do siebie, ale nie mogę..
Chłopak popatrzył na mnie zdezorientowanym wzrokiem, a potem dopiero spojrzał na Marcina i Dan'a .
-Który jest tym szczęściarzem?- spytał
-Żaden- zaśmiałam się
-To czemu nie chcesz iść tańczyć?
-Z kim tutaj przyszedłeś?- spytałam
-Z kumplami. Jak chcesz to cię przedstawię..
-Nie, lepiej nie- zaprotestowałam szybko
-Czemu? Nie bój się.. nic ci nie zrobią- powiedział zdezorientowany Zayn- o właśnie będziesz miała okazję poznać Harrego..
Podążyłam za jego wzrokiem i spostrzegłam zmierzającego w naszą stronę chłopaka, który tak namieszał w moim życiu. Przez głowę zaczęły przeplatać mi się różnorodne myśli, co teraz?
__________________
I jak Wam się podoba?
W pierwotnej wersji miały to być dwa rozdziały, ale postanowiłam je złączyć by było dłuższe..
Chciałam Was jeszcze poinformować, że następny rozdział będzie około 23 lipca, ponieważ w sobotę w nocy jadę na wakacje i przez ten cały czas nie będę miała dostępu do internetu..
Jeszcze jedno: kto chce być informowany o rozdziałach proszę o napisanie w komentarzu numeru GG (nie Twitter bo z nim mam ciągłe problemy !)
__________________
I jak Wam się podoba?
W pierwotnej wersji miały to być dwa rozdziały, ale postanowiłam je złączyć by było dłuższe..
Chciałam Was jeszcze poinformować, że następny rozdział będzie około 23 lipca, ponieważ w sobotę w nocy jadę na wakacje i przez ten cały czas nie będę miała dostępu do internetu..
Jeszcze jedno: kto chce być informowany o rozdziałach proszę o napisanie w komentarzu numeru GG (nie Twitter bo z nim mam ciągłe problemy !)
Super :D Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńzajebisty , super nie wiem co powiedzieć po prostu świetny czekam na next :)<olcia
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział i blog także !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a ;)
Czekam na NEXT!!!
OdpowiedzUsuńSUPER:*
OdpowiedzUsuńBOMBA:)
OdpowiedzUsuńsuper, super, super i jeszcze raz super rozdział :D o matko, ja chcę kolejny i to już.. No ale niestety muszę poczekać.
OdpowiedzUsuń[my-blood-for-1d.blogspot.com]
ochh!! uwielbiam twoje opowiadania :3 zwykle czytam tylko bromans "Larry" ale twoje historie bardzo przypadły mi do gustu zważywszy że nie jestem fanką 1D. Za niektóre historie znalezione w sieci sie nawet nie biore pponieważ są okropnie napisane. ale twoj styl bardzo lubie i czekam na nastepny rozdział!!
OdpowiedzUsuńCudowny już nie moge się doczekać następnego dodawaj szybko:)
OdpowiedzUsuńKolejne świetne opowiadanie! :) Tylko nie wiem jak innym, ale mi przeszkadza kolor czcionki, zlewają się literki , za jasne kolory :) 21879077 - bardzo bym chciała być informowana o nowych rozdziałach , zarówno tego opowiadania jak i partofme1000 :) / Judyta
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz ;) Rozdział cud, cud, cud ... ;D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój styl pisania ;***
http://and-let-me-kiss-youuu.blogspot.com/ - ZAPRASZAM! ;)))
boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie. ♥
OdpowiedzUsuńSuper, kiedy nast. część?
OdpowiedzUsuńGENIALNY !!!
OdpowiedzUsuń♥
Od dzisiaj komentuje bo od dzisiaj czytam !!!
:D
BOOOOOOOOOSKI :D
Ta historia... taka... niepowtarzalna ?
taaa xD
Czekam na next
Pozdro ~Miśkax3
Rozdział jest świetny:) Wszystko dopiero się rozkręca, a ja już czuje się związana z tym blogiem dlatego też za twoją mega twórczość należy Ci się nagroda:) Nominuję Ciebie do Libster Awards Więcej tutaj: http://kochac-to-znaczy-zyc.blogspot.com/p/libster.html
OdpowiedzUsuńniemoge się juz doczekac następnego:*
OdpowiedzUsuńSuper!!! Kocham Cię!!! ♥♥♥♥ :* :* :* <--- Całusy dla ciebie!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne masz te opowiadanie, to już jest 2 które czytam ;D czekam na cd.. już nie mogę się doczekać 23 ;) pozdrawiam ~Pepe
OdpowiedzUsuńHejka, tu Julita :) To ja zamieściłam ten najdłuższy komentarz pod 50 rozdziałem na poprzednim blogu. To jest świetne tak samo jak twoje poprzednie blogi. Ale jedno pytanie mnie nurtuje: jaki 4 blog, albo tam 5? Mogłabyś zamieścić linki do nich? Nie wiem czy przeczytasz mój komentarz na poprzednim blogu więc napiszę jeszcze raz o moim pomyśle, ok? Jeśli ktoś przy odrobinie chęci i siły bo to troszkę długie niech też przeczyta :) Więc tak: 19-letnia Schabria (czyt. Szabria) rano po przebudzeniu przez swoją kochaną przyjaciółkę Lili dowiaduje się, że leci razem z nią do Londynu do jej brata, którym jest Louis Tomilson. Niall na początku sądził, że się zakochał jednak okazało się to chwilowe. Pierwszego dnia Harry wyznaje swoje uczucia do niej, na co ona reaguje lekkim zdenerwowaniem. Zaczęła myśleć, że czuje coś do Zayn'a. Po dosyć krótkim czasie zrozumiała, że się zakochała. Zayn flirtuje z Schabrią przy chłopakach z 1D Lili. (Chłopcy znali ją już wcześniej). Jednak przez to nie ma pojęcia, czy to prawda. Po jakimś czasie Zayn wyznaje jej swoją miłość, a ona rewanżuje się. Wtedy zaczynają się spotykać. Swój związek ukrywają przed przyjaciółmi i w ich towarzystwie zachowują się normalnie. Przychodzą nowe problemy gorsze od poprzednich co wprawia dziewczynę w załamanie. Powraca jej najgorszy problem i stara przyjaciółka - Żyletka.
OdpowiedzUsuńI co, fajny pomysł? Warty założenia bloga? Dwie moje koleżanki ze szkoły czytały to, bo obecnie piszę w zeszycie i powiedziały, że mam talent do pisania. To powiedziała moja kuzynka: "To jest zarąbiste, skąd bierzesz pomysły?", a to mój kolega: "To jest zajebiste! Pisz dalej, każę ci". Co Ty uważasz? Bardzo liczę na Twoją opinię. Zainspirowałaś mnie. Piszę także inne opowiadania i każdy kto i nich wie (a jest to 6 osób) mówi, że one są świetne. To tyle.
Julita ;)
Dziękuję Ci, to dzięki tobie <3
Jeeeej. ! No i jest Zayn. ♥ Kocham cię wiesz ?
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńJUŻ 23 LIPCA !!!
OdpowiedzUsuńPozdro ~Miśkax3